Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać | D. Tammet

Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać | D. Tammet

Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać. O znaczeniach i tajemnicach języka

Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać to raczej nietypowy tytuł jak na książkę. Sama książka także jest zresztą nietypowa, tak samo jak jej autor, Daniel Tammet. Tammet jest autystycznym sawantem i już samo to zapowiadało oryginalny punkt widzenia przekazany w tekstach. Nie mówiąc o tym, że wszystkie felietony są o języku, jego znaczeniu i ciekawostkach, z których zupełnie nie zdawałam sobie sprawy.

Autor zaczyna od autobiograficznej historii o nauce języków obcych. Jako młody chłopak prowadził lekcje angielskiego podczas pobytu stażowego na Litwie. Wiele się wtedy nauczył o języku, ale i o ludziach, którzy tego języka używają, a to może nawet było dla niego ważniejsze.

Przy okazji podaje sporo ciekawostek o postkomunistycznej Litwie, która dopiero otwierała się na demokrację i zachód. Smaczki dotyczą np. tego, jak traktowano książki: złe obchodzenie się z książkami ważnych osobistości, np. Stalina, mogło się skończyć równie źle dla „obchodzącego się”. 

Jak działa komunikacja?

W kolejnych rozdziałach pisze o innych mało znanych faktach i ciekawostkach dotyczących języka. Pomiędzy słowami można znaleźć smaczki dotyczące ogólnego znaczenia języka w rozwoju społeczeństwa, np. jak klasowość wpływa na różnice w używaniu języka przez dzieci. 

W ogóle jest to wszystko, co pisze Tammet, niesamowicie ciekawe, bo przedstawione z punktu widzenia kogoś, kto komunikację i język postrzega inaczej niż jednostka nie mająca większych problemów z socjalizacją. 

Autor wprowadza czytelnika do swojego świata, jakże innego od normalności. Prawie nikt tyle czasu nie poświęca formie. Liczy się treść. Tammet przekonuje, że to my powinniśmy panować nad słowami, a nie one nad nami.

Forma, czy treść?

Ciekawe są rozważania językowe autora z punktu widzenia formy i treści. Są one dla mnie szczególnie ważne, bo pracuję po angielsku z klientami, dla których najczęściej angielski także nie jest pierwszym językiem. Rodzi to pewne frustracje, których staram się unikać lub zapobiegać, co wymaga ode mnie snajperskiego posługiwania się słowami: używania właściwych zwrotów we właściwym czasie. Np. niektóre angielskie słowa są bardziej zrozumiałe dla Francuzów, ponieważ we francuskim brzmią podobnie i mają podobne znaczenie. Takie rzeczy warto wiedzieć, a Tammet wiele z nich porusza w swoich tekstach.

Fantastyczna jest opowieść o procesie przekładania wierszy na inny język. Autor przekonuje, że nie dosłowne znaczenie jest najważniejsze, a rytm, styl i ogólny przekaz. Dozwolona jest więc zmiana słów, czasami nawet całych “obrazów”, w celu oddania tego, co pierwotny tekst miał na myśli.

Językowe smaczki

Super ciekawe są teksty o języku francuskim (pracuję z Francuzami, wiem jak jest). Taka ciekawostka, którą autor podaje: ortodoksi językowi we Francji proponowali wprowadzenie kar za reklamy z niepoprawnymi odmianami słów. He he he…

Później Tammet pisze o języku manx i jego zmartwychwstaniu, o esperanto, o tłumaczeniu poezji, o języku robotów i nowoczesnych technologiach, a nawet o specyficznej formie komunikacji przez telefon. Prawdę mówiąc nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak przebiega rozmowa telefoniczna, ani na tym, że ktoś musiał wymyślić, że odbierając mówimy “halo” (hello ang.). Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać są takim trochę przewodnikiem po przeróżnych obszarach związanych z komunikacją werbalną. 

Jak działa język?

Książka jest generalnie bardzo ciekawa, choć trochę nie rozumiem idei numerowania tekstów kolejnymi rozdziałami, jakby były kolejnymi częściami jakiejś całości. Tzn. w pewnym sensie są, bo mają wspólny mianownik – język. Natomiast jednocześnie są tak różne i pokazują tak różne jego aspekty, że właściwie poza główną kanwą niewiele je łączy. 

Innym elementem, który mnie jakoś nie zachwycił, był płynny styl, chociaż nie wiem czy to dobre określenie na to, o co mi chodzi… Są takie książki, które mimo że ciekawe, to jednak mało co się z nich pamięta po lekturze. Wnioski nie są jakoś szczególnie pogłębione, tezy nie są rozwinięte (np. w tekście o robotach). 

Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać. O znaczeniach i tajemnicach języka

Niektóre informacje są niedokładne, np. w tekście o sztucznej inteligencji nie ma informacji o wygranej komputera w Jeopardy! (2011), a moim zdaniem powinna się tam znaleźć. Albo pisze o jakichś badaniach, ale nie podaje kiedy, co, jak, gdzie, ani nawet chyba nazwy badania. Zabrakło mi też zakończeń, które pomogłyby w zapamiętaniu najważniejszych informacji, albo chociaż głównego wątku.

Ale pewnie się czepiam, bo przeczytałam tę książkę niechlujnie i za szybko. Tuż przed książką Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać na tapecie miałam eseje wspaniałej Didion, która kończy mocno i soczyście. To na pewno na mnie wpłynęło.

Daniel Tammet pisze inaczej, bo jest inny, ale ta inność jest fascynująca i mimo wszystko warta poznania.


Może Cię także zainteresować: Pokochawszy. O miłości w języku | Czy będziesz wiedział, co przeżyłeś? | Wszystko zależy od przyimka


Recenzja: Różne odcienie komunikacji
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Słowa są jak ptaki, które uczymy śpiewać. O znaczeniach i tajemnicach języka
Tytuł oryginału: Every Word Is a Bird We Teach to Sing: Encounters with the Mysteries and Meanings of Language
Autor: Daniel Tammet
Tłumaczenie: Tadeusz Chawziuk
Wydawnictwo:  Copernicus Center Press
Data wydania: 2022
ISBN: 9788378866138
Liczba stron: 264