Najgorszy człowiek na świecie | M. Halber

Najgorszy człowiek na świecie | M. Halber

Najgorszy człowiek na świecie

Najgorszy człowiek na świecie powstawał przez sześć lat. Tyle czasu zajęło autorce uporanie się ze swoimi emocjami na tyle, żeby świat dzienny ujrzała intymna autobiografia zmagań człowieka ze światem. 

Można napisać oczywiście wprost, że to książka o radzeniu sobie z chorobą alkoholową. Ale to trochę spłyca przekaz Halber. Bo ja zgadzam się z twierdzeniem, że alkoholizm to tylko sposób (jeden z wielu), z jakimi człowiek (nie) radzi sobie ze sobą i rzeczywistością. I ja bardzo szanuję autorkę, że podzieliła się tym, co ma w duszy, bo pokazała, że każdy zmaga się z podobnymi problemami, tylko każdy na swój sposób. 

Sukces poza sceną

Małgorzatę Halber można śmiało określić jako kobietę sukcesu. W młodości pracowała w telewizji, szło (i nadal idzie) jej dobrze, ma sporo fajnych osiągnięć na swoim koncie. Jednak można robić karierę i mieć demony w głowie jednocześnie. Miała i ona, ma każdy z nas. Nie była ona ani pierwszą, ani ostatnią, która wpadła w nałóg prowadząc tryb życia związany z mediami. 

Najgorszy człowiek na świecie to książka, z której elementami zidentyfikuje się prawie każdy. Szczególnie, że w świecie coraz lepiej dostępnych używek i pokus, bardzo łatwo jest wypaść z toru. Stracić wszystko, co się wypracowało w życiu, łącznie z szacunkiem do samego siebie. 

Cena nałogu

Najgorszy człowiek na świecie nie zawiera drastycznych opisów, ani mitologizowania pijactwa jak czasami to bywa u Pilcha. To dogłębna wiwisekcja osoby, która chce dla siebie lepiej i chce wyzdrowieć, za wszelką cenę. Nawet, jeśli tą ceną jest przebrnięcie przez systemowe wsparcie osób uzależnionych w postaci finansowanych przez państwo programów anonimowych alkoholików, które mówiąc delikatnie nie jest najlepsze. Krystyna wykonała tytaniczną pracę i zapełniła pustkę w duszy, którą wcześniej wypełniało picie. 

To książka o wstydzie, lęku, bezsilności, na które alkohol był remedium. Procenty dawały poczucie bezpieczeństwa, były jak stalowe łuski broniące przed światem zewnętrznym. A w połączeniu z innymi używkami były power-lekiem na wszelkie zło. Choć w mojej opinii nie o same substancje chodzi, a o skłonności do nadużywania, potrzebę zatracenia, wyizolowania się.

Najgorszy człowiek na świecie

Dziennik zmian

Ten dziennik (?) to raczej wyjątkowa rzecz. Pisany trochę z myślą o czytelniku, ale chyba bardziej jako autospowiedź, dokumentacja zmian i zdrowienia, traum, słabości, lęków zwykle głęboko ukrytych w podświadomości. To także opowieść, jak wyglądała w Polsce terapia parę lat temu i co dawała. Zakładam, że wszystkie te “przygody” są prawdziwe, choć niekoniecznie przydarzyły się jednej osobie. W 2009 roku procedura AA nie wyglądała za ciekawie. Ale mamy 2023, może coś się od tamtej pory zmieniło.

Jak czytałam to pierwszy raz, to byłam zszokowana tym, że można tak pisać i o bardzo intymnym temacie. Autorce musiało być ciężko to publikować. Zresztą pisze, że jej ojciec sugerował, że może jej to zniszczyć życie. Na szczęście nie posłuchała. Ciekawe, czy ta książka ją jakoś uwolniła i jak długo ten efekt się utrzymał.

Dziennik duszy

Najgorszy człowiek na świecie jest książką specyficzną i należy tę formę zaakceptować, choć nie wszystkim musi się ona podobać. Napisana jest trochę poszarpanym, rwanym językiem z nieuporządkowanymi na pozór myślami, przerywanymi odchodzącymi na bok pobocznymi historiami, w których bywa trochę za dużo słów. Ta książka wydaje się być zapisem tego, co Krystyna/Halber ma w głowie. Mi się podobało. Jeśli ktoś czytał Clarice Lispector, to wie ocb. 

Halber uświadamia, że każdy ma demony w głowie. Pokazuje, że można wyjść z totalnego gówna, ale jest to olbrzymia próba sił. Ta książka robi lepiej na emocje. 


Może Cię także zainteresować: Opowiadania wszystkie


Tytuł recenzji: Każdy ma swoje demony
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Najgorszy człowiek na świecie
Autorka: Małgorzata Halber
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 2015
ISBN: 9788324026630
Liczba stron: 352