Drugi raz dookoła świata | K. Baranowski

Drugi raz dookoła świata | K. Baranowski

Drugi raz dookoła świata

Tytuł dokładnie wyjaśnia o czym jest ta książka. Drugi raz dookoła świata to relacja sześćdziesięciodwuletniego Krzysztofa Baranowskiego z realizacji jego postanowienia ożeglowania świata ponownie. Wyprawę tę opisuje zupełnie inaczej niż Drogę na Horn, czyli opowieść o swoim “pierwszym razie”, bo też i drugi raz był w większości inny.

Przede wszystkim różnica polegała na tym, że tym razem wybrał inną trasę, spokojniejszą, przez kanał Panamski. To był przełom 1999 i 2000, a więc także inne czasy w porównaniu do lat ‘70. Świat stał już przed Polakami otworem, więc na postojach Baranowskiego odwiedzali bliscy i przyjaciele. 

Wszystko to sprawiło, że to była raczej podróż sentymentalna, a nie nastawiona na podbój, jak poprzednio. Autor pisze, że właściwie to były długie momenty, kiedy właściwie nic się nie działo. Tylko wiatr w żaglach i prędkość. Nudnawo. Nie było zbyt wielu emocji związanych z bezpośrednim natychmiastowym zagrożeniem, miał więc czas zastanawiać się nad innymi rzeczami.

Rozmyślania samotnika

Kapitan często wspomina o strachu. Zaryzykuję tezę, że strach jest jednym z głównych motywów tej książki. Pierwszy rozdział się od niego zaczyna. Później autor wraca do tego uczucia jeszcze wiele razy.

Strach właściwie jest stałym towarzyszem Baranowskiego. Pojawia się przed każdym kolejnym rejsem i dotyczy wielu rzeczy: ciemności, nagłego wierzgnięcia jachtu na fali, jednego kroku za daleko, w wyniku których żeglarz znalazłby się poza jachtem i z pewnością tego nie przeżył.

Piraci

Ale poza stałym lękiem związanym ze “zwykłymi” niebezpieczeństwami żeglowania, pojawiło się w tym rejsie także bardziej bezpośrednie zagrożenie ze strony współczesnych piratów. Baranowski dość dużo miejsca poświęca na opisanie tego zjawiska oraz dużo energii na to, żeby ich uniknąć (i nic dziwnego). 

Szczególnie, że żeglarz, który płynął niedługo przed Baranowskim nie miał szczęścia i spotkanie z piratami przypłacił życiem. Na szczęście Kapitanowi udaje się przemknąć nocą przez zagrożone okolice. 

Kolejny rejs

Baranowski wypływając w ten rejs był już żeglarzem bardzo doświadczonym w pływaniu w różnych konfiguracjach. Dzięki temu udało się zapewne uniknąć większości “przyziemnych” problemów z pierwszej wyprawy. Dlatego też książka ta nie zawiera wielu opisów technicznych.

Są tu raczej historie “unikalne”, jak ta, gdy zacumował w miejscu, które było oznaczone, żeby tam nie cumować. A później miał przez to problemy. Baranowski pisze też, że nawet jeśli, trasa była łatwiejsza, to ten rejs ogólnie był trudniejszy. Między innymi dlatego, że jacht, czyli Lady B. był przewidziany na więcej osób do obsługi i nie tak dobrze dopasowany do potrzeb samotnika, jak Polonez. A i sam Kapitan miał nieco więcej lat, niż za pierwszym razem.

Wiek jest w głowie

Ta książka oraz w ogóle znajomość z Kapitanem zmieniła moje postrzeganie wieku i możliwości ludzkich. Zauważyłam, że pojęcie “starości” nabrało dla mnie zupełnie innego znaczenia.

Drugi raz dookoła świata

Jestem przekonana, że nawet słuszny wiek nie musi świadczyć absolutnie o niczym, zaś poczucie starości nie zależy od liczby przeżytych lat, nawet jeśli jest ich wiele. Kapitan Krzysztof Baranowski jest tego najlepszym dowodem.


Tytuł recenzji: Wiek to tylko metryczka
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Drugi raz dookoła świata
Autor: Krzysztof Baranowski
Wydawnictwo: Fundacja Szkoła pod Żaglami Krzysztofa Baranowskiego
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-6203-9-036
Liczba stron: 152