Z głowy [Cytaty] | J. Głowacki

Z głowy [Cytaty] | J. Głowacki

„Wyznać miłość można tylko kobiecie, której się nie kocha. Nie stać cię na uzależnienie się”. / s. 18

„Już dawno przestały mnie dziwić kawałki szkła czy szczątki luster, które obowiązkowo leżały na każdym stole. I wierzyć mi się nie chciało, że kiedy pierwszego dnia Kim z Florydy zapytała się, czy nie mam dolara, wytrząsnąłem z kieszeni trochę bilonu, a jej oczy zrobiły się kwadratowe”. / s. 72

„Pojechałem na proces i w ten sposób się trochę więcej o kraju dowiedziałem, że jest na przykład znane powiedzenie „rozwód po żyrardowsku”, czyli za pomocą siekiery”. / s. 108

” – Musisz się na kogoś powołać. Najlepiej zadzwoń do towarzysza Łukaszewicza odpowiedzialnego za propagandę w Biurze Politycznym. On będzie zaskoczony, że do niego dzwonisz, i kto wie, może Cię z nim połączą. Jeśli połączą, to powiedz, o co chodzi, i poproś o pomoc. On ci oczywiście nie może. Ale nie o to chodzi. Bo wtedy możesz już zadzwonić do dyrektora wydawnictwa RSW Prasa z prośbą o paszport służbowy i powiedzieć: >>Towarzysz Łukaszewicz zna sprawę<< – co będzie akurat prawdą. Zresztą dyrektor będzie się bał dzwonić i sprawdzać”. / s. 123

„Janusz Szpotański pisał szereg odwołań od odmownych decyzji paszportowych, uzasadniając je tak, że skoro jest pasożytem, to w dobrze pojętym interesie państwa powinno się go wypuścić, żeby mógł pasożytować na ciele innego, na dodatek wrogiego kraju. Ale to MSW nie przekonywało”. / s. 127

Głowacki_z-glowy.jpg

„Wszystko, co napisaliście, jest prawdą i wszyscy o tym wiedzą, ale pisanie czegoś, o czym wszyscy wiedzą, z artystycznego punktu widzenia mija się z celem. Dlatego zatrzymuję tę książkę nie z powodów politycznych, tylko artystycznych”. / s. 136

„Ale przecież na miłość boską, nie tylko ja udaję. Kiedyś znalazłem się w łóżku z pewną gwiazdą piosenki, która w czasie tak zwanego aktu, nazywanego bardzo na wyrost zbliżeniem, zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Muszę przyznać, że poczułem przypływ dumy, bo gwiazda wydawała mi się przedtem cokolwiek zdystansowana, aż tu taka szczerość i naturalność… Tyle że po paru minutach ona krzyczeć przestała i zapytała uprzejmie:
– A ty, kochanie, dlaczego nie krzyczysz?
Więc zacząłem krzyczeć i krzyczeliśmy razem, bardzo głośno, do samego końca”. / s. 138

„Jeden ze zwycięzców Big Brothera po skasowaniu nagród przyznał się do stosowania strategii. Konsekwentnie udawał idiotę, wiedzą, że tylko dzięki temu miliony telewidzów utożsamią się z nim i go wybiorą”. / s. 145

„Poza tym bełkot i zidiocenie, cwaniactwo, kurewstwo w naszym wolnym kraju już tak nie kusi jak tamto z PRL-u. Bo wolno o nim pisać, nikt się go nie wypiera i zostało przez naród uznane za rzecz naturalną, oswojoną tak jak dialogi z Rejsu, które sobie weszły do języka”. / s. 220


Subiektywna ocena: 9/10
Tytuł: Z głowy
Autor: Janusz Głowacki
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7799-565-5
Liczba stron: 270

#szynka