K. Baranowski | Żagle na sztalugach
W posłowiu możemy przeczytać, że swoimi opisami autor niejako ożywił to, co dzieje się na obrazach, i to są słowa, które najlepiej oddają charakter tego albumu. Nie umiałabym lepiej tego ująć.
„Student Zdzisław Beksiński ma dziewczynę. Pisze do niej listy „sercowe”. Ale mieszka na stancji i zauważa, że ktoś przeszukuje jego rzeczy i czyta korespondencję. Zostawia więc liścik w bieliźniarce: <<Nie czyta się cudzych listów, stara, obrzydliwa kurwo>>”. / s. 39 „Ale w Boga nie wierzy i mówi głośno, że największym zbrodniarzem ludzkości był Mojżesz, który…
Przeczytaj więcej