Wyzwanie czytelnicze 54321

Rzadko biorę udział w zabawach/łańcuszkach typu: “wymień 5 książek, które…”, a właściwie wcale nie biorę. Ale Klaudia Nowak – autodydaktyczna z Instagrama, zaprosiła mnie do takiej zabawy, która mi się spodobała i na którą chciałam poświęcić czas. Czas na Wyzwanie czytelnicze 54321!
Przy okazji przejrzałam wszystkie książki, jakie od czasów początku bloga przeczytałam (od 2018 roku to prawie 400 książek i tyle samo wpisów na blogu). Każda z tych książek coś mi dała, jakoś mnie ukształtowała. Trudno było wybrać tylko kilka. Ciekawe, czy za dziesięć lat ta lista też będzie tak wyglądać.
5 książek które kocham
- Pułapki myślenia – zmieniła mój sposób myślenia o życiu. To książka, którą poleciłabym na bezludną wyspę. (sprawdź cytaty)
- Szninkiel – komiks, który pokazał mi, że rysunki mogą nieść o wiele więcej niż słowa i że mogą być to poważne treści „dla dorosłych”.
- Traktat o łuskaniu fasoli – okazuje się, że monolog może być niesamowity, nauczyłam się doceniać opowieści starszych o życiu. (czytaj więcej o tej książce…)
- Czy będziesz wiedział co przeżyłeś? – za głębię tego pytania i uświadomienie znaczenia formy wypowiedzi, ukształtowała mój pogląd na trudność z trafnym wyrażeniem myśli. (czytaj więcej o tej książce…)
- Ku gwiazdom – (trylogia) – pokazała mi urok science-fiction, przekonałam się do tematu kosmosu. (czytaj więcej o tej książce…)

4 ulubionych autorów
- Stanisław Lem – za wieloznaczność jego utworów. (Tu sprawdź książki na blogu…)
- Antoni Słonimski – za absolutnie mistrzowskie władanie ironią i sarkazmem. (Tu sprawdź książki na blogu…)
- Jolanta Brach-Czaina – za filozofię codzienności. (Tu sprawdź książki na blogu…)
- Elizabeth Moon – za comfort books i bohaterki z magicznymi mieczami w roli głównej. (Tu sprawdź książki na blogu…)

3 ulubione motywy
- Życie codzienne kiedyś, najbardziej w międzywojniu i komunizmie/PRL – uświadamia mi, że kiedyś było zupełnie inaczej, życie było trudniejsze. (Wspomnienia z młodości ubogiej służącej)
- Motywy filozoficzne, rozkminy o celu życia poukrywane pomiędzy wątkami. (Sprawdź więcej…)
- Magia i fantastyczne światy. (Sprawdź więcej…)

2 przy których płakałam
- Przyjaciel wesołego Diabła – bo to piękna historia o dziecku, które poświęca wszystko w imię miłości.
- Przysięga złota, 3. t cyklu Czyny Paksenarrion – bohaterka przechodzi w tym tomie potężne załamanie psychiczne, traci wszystko, a jednak wychodzi z tego silniejsza. (Czytaj więcej o tej książce…)

1 której nie mogę się doczekać
- Lekcje chemii – wiem, że ta książka na 200% mi się spodoba i trzymam ją jako prezent dla siebie. samej. Na właściwy moment. Biblioteczka jest jak wino, jak mawia jeden z moich ulubionych księgarzy. Trzyma się wiele butelek na różne okazje i nastroje.

Wyzwanie czytelnicze 54321 to za mało
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dołożyła do tego spisu jeszcze innych, które zapadły mi w pamięć, albo coś ważnego znaczą. Kolejność przypadkowa.
- Chiny bez maski – za tekst o małych maszynach z fabryk przeznaczonych dla dzieci, które do Chin przyjechały z UK, gdzie praca najmłodszych przestała być legalna. (Link do tekstu na blogu)
- Reflektorem w mrok – uświadomiła mi, że osiemdziesiąt lat to bardzo mało z punktu widzenia całego społeczeństwa. Zaś z punktu widzenia jednostki to bardzo dużo. Uświadomiła mi też, że kiedyś było znacznie gorzej w Polsce pod każdym względem, a jest coraz lepiej. Mimo wszystko. (Link do tekstu na blogu)
- Saga wiedźmińska – za całe cudowne uniwersum wykraczające poza książki, jestem naprawdę psychofanem tego świata. (Link do tekstu na blogu)
- Judasz całował wspaniale – Przekonałam się, że książki – niespodzianki, wzięte z półki na chybił trafił, mogą być świetne. A wydawnictwo Książkowe Klimaty jest jednym wydających najciekawsze tytuły. (Link do tekstu na blogu)
- W środku jesteśmy baśnią – podoba mi się, że autor przyznaje, że w jego książkach to bohater go prowadzi. (Link do tekstu na blogu)
- Ślepnąc od świateł – za Warszawę, że poczułam się jakbym była obok opisanych wydarzeń. (Link do tekstu na blogu)
- Pogrzebany olbrzym – pierwsza książka, która mi się bardzo podobała, ale okrutnie wkurzyłam się na zakończenie. (Link do tekstu na blogu)
- Moje lata na Downing Street – Thatcher to jest olbrzymia historia kobiety u szczytu władzy, fascynująca charyzmatyczka i potężna osobowość. (Link do tekstu na blogu)
- Rozmyślania – za przekonanie do stoicyzmu. (Link do tekstu na blogu)
- Nie ma – za zabawę formą. (Link do tekstu na blogu)
- Droga na Horn – bo od tego zaczęła się moja przygoda ze współpracą z Krzysztofem Baranowskim, która nauczyła mnie baaaardzo wiele. (Link do tekstu na blogu)
- Ludzie, ludzie – za mówienie o psychologii po ludzku, zrozumiale. (Link do tekstu na blogu)
- Szaleństwo tłumów – za uświadomienie mi, że żyjemy w świecie zależnym od aktywistycznych mniejszości, które niestety potrafią zniszczyć człowieka tak samo jak to, przeciw czemu walczą. (Link do tekstu na blogu)
- Powrót do Reims – za historię życia autora, zmagania się z pochodzeniem i ambicjami. (Link do tekstu na blogu)
- Grona gniewu – za najbardziej niepokojące zakończenie ever. (Link do tekstu na blogu)