Zbyt głośna samotność | B. Hrabal

Zbyt głośna samotność rozbudziła sobą moje zainteresowanie już na pierwszej stronie. To tu znajduje się to wspaniałe zdanie o czytaniu: ssaniu zdań jak cukierków, jak likieru aż to kompletnego rozpuszczenia się w ustach, w całym ciele i przenikaniu do najmniejszych komórek. Cudowne!
Później nastrój książki się nieco zmienia. Czytelnik dowiaduje się, kto to opowiada i jakie życie wiedzie i robi się smutno, a na pewno smutniej. Hrabal opisał strumień świadomości samotnego starszego pana, pracującego w skupie, przy maszynie zgniatającej makulaturę.
Wykształcony wbrew woli
Haňta, to człowiek wykształcony wbrew woli. Zgniatał papier, ale co cenniejsze książki ratował, oddawał znajomym albo znosił do domu. Jego mieszkanie zamieniło się w labirynt chorego na zbieractwo do tego stopnia, że sterty groziły zasypaniem lokatora. Często też czytał w pracy, więc miał zaległości, z czego jego szef nie był zadowolony, wiadomo.
Niewielka ta książeczka to przemyślenia i wspomnienia człowieka samotnego. Kiedyś może i miał jakieś widoki na założenie rodziny, ale gówno z tego wyszło. Dosłownie i w przenośni. I teraz sensem jego życia są książki, ratowane przed bezwzględną maszyną.
A gdzieś na uboczu jego życia toczy się historia. Mija wojna, przychodzi pokój i rozwój techniczny. A wraz z nim wielkie prasy, w których bohater przeczuwa koniec małych zakładów takich, w którym pracuje on. Przyszłość niesie hurtowe traktowanie starego papieru, brak miejsca i czułości na ratowanie wyjątkowych egzemplarzy, przypadkowo wyrzuconych.

Czytać na dwa sposoby
Sam Hrabal pisze, że jego książki można traktować albo dosłownie albo symbolicznie i ta symbolika w tej książce jest wyraźnie widoczna. Zbyt głośna samotność jest to książka o konkretnym człowieku, ale i o tym, jak socjalizm zmienia ludzi i społeczeństwo. Np. nowoczesna praca i brygady pijące mleko, które miażdżą wszystko, co napotkają, jak makulaturę.
Wieje tu wiatr zmian, na który starszy człowiek nie ma odpowiedniego schronienia, czy nawet symbolicznego ubrania, które by choć trochę przed nim osłoniło. Idzie nowe, ale czy lepsze? Haňta tego nie wie. Zatracił też elastyczność do świata, więc nie umie się przystosować. A może wcale nie chce?
Jak zwykle książka Hrabala to wyzwanie czytelnicze. Książka, którą można czytać na kilka sposobów i wynieść z niej tyle, ile się potrafi. Zbyt głośna samotność jest niejednoznaczna, poetycka, nostalgiczna i specyficzna. Trudna, ale warta przeczytania.
Może Cię także zainteresować: Bambini di Praga | Czuły barbarzyńca
Tytuł recenzji: Wiatr zmian
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Zbyt głośna samotność
Tytuł oryginału: Příliš hlučná samota
Autor: Bohumil Hrabal
Tłumaczenie: Piotr Godlewski
Wydawnictwo: Świat Literacki
Data wydania: 2002 (pierwsze wydanie: 1976)
ISBN: 8388612492
Liczba stron: 122