Krzyk czapli (t. 4) | Lian Hearn

Krzyk czapli (t. 4) | Lian Hearn

Po słowiczej podłodze | Opowieści rodu Otori

Czwarta część cyklu Opowieści rodu Otori mnie zaskoczyła. Spodziewałam się łagodności, tymczasem Krzyk czapli zaoferował coś innego. I dobrze.

Nie mogłam przeżyć emocji, gdy ulubieni bohaterowie po czternastu latach dobrobytu i pokoju na swoich ziemiach, musieli znów zmagać się z zagrożeniem. Przez te lata trochę się pozmieniało w rządzonych przez nich krainach i sam cesarz zainteresował się bogactwem. I zaniepokoił ich potęgą. 

Jakby tego było mało, Takeo i Kaede na własnej piersi wyhodowali węże. Pomimo bliskiego pokrewieństwa członkowie ich rodziny chcieli zniszczyć pokój w imię żądzy władzy i pieniędzy. Oraz zemsty, bo jak się okazało wszyscy tam są pamiętliwi i cierpliwi.

Historia kołem się potoczyła. Takeo przez wiele lat rządów narobił sobie wielu przyjaciół, ale i kilku potężnych wrogów. Ten klan i w ogóle wszyscy wojownicy mieli agresywne i popędliwe natury, więc wystarczyła mała iskra, żeby podpalić wszystko dookoła. 

Tajemnica i natura wojowników

Okazało się także, że tajemnica Takeo trzymana przez wiele lat w ukryciu, przez przypadek wyszła na jaw w obecności wrogów. A oni nie zawahali się użyć jej tak, żeby wyrządzić jak największe straty, nie patrząc na nic poza swoją korzyścią. 

Jaka jest natura ludzka? Czy natura bohaterów tej sagi jest skazana na nieustanną walkę pomiędzy sobą, której nie złagodzą nawet więzy krwi? Jak zachodnia kultura z jej bronią palną i ciągłym dążeniem do bogacenia wpłynęła na kulturę opartą o zupełnie inne wartości? W końcu, jakie są konsekwencje utrzymywania tajemnic przed bliskimi? Zawsze złe, bo tajemnice lubią się wymykać w najbardziej nieodpowiednim momencie…

Zakończenie losów Takeo i Kaede

Krzyk czapli, czyli czwarty tom, zamykający rozdział Takeo i Kaede ma niestety nieco słabszy początek. Autorka musiała zwięźle opowiedzieć kilkanaście lat pomiędzy poprzednim tomem, a wydarzyło się wiele. Do tego Lian Hearn zależało na włożeniu w opowieść epickości, żeby dorównać poprzednim częściom. Tego nie dało się pogodzić i pierwsze rozdziały wyszły płasko.

W poprzednich tomach polityka, akcja i przestrzeń czasowa są lepiej wybalansowane. W Krzyku czapli za dużo się dzieje, zbyt wiele lat jest opisane za pomocą kilku zdań przejściowych, wyjaśniających, że akcja przesuwa się o kilka miesięcy lub lat. Ale moim zdaniem to nie przekreśla tej książki. Szczególnie, że Krzyk czapli rozkręca się szybko i dalsze rozdziały przynoszą emocje podobne do tych z poprzednich tomów.

Krzyk czapli

Trochę inaczej

W czwartym tomie zmienia się też sposób narracji. O ile w poprzednich częściach widzieliśmy tylko punkt widzenia Takeo i Kaede, bo rozdziały opowiadały albo jej, albo jego opowieść. O tyle teraz narracja toczy się z punktu widzenia wielu osób, także córek Takeo oraz ich przeciwników. Poszerza to perspektywę czytelnika na wydarzenia, jednak historia traci trochę swój kameralny klimat.

Nie zmienia to faktu, że fani Opowieści rodu Otori Krzyk czapli przeczytać muszą, choćby po to, żeby dowiedzieć się, jak skończyła się historia wielkiej i zakazanej miłości, która przyniosła pokój i dobrobyt ziemiom rodu Otori i Maruyama.


Pozostałe części cyklu:
1. Po słowiczej podłodze
2. Na posłaniu z trawy
3. W blasku księżyca
5. Sieć niebios


Może Cię także zainteresować: Samuraje


Tytuł recenzji: Niesamowite opowieści z Orientu
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Krzyk czapli
Tytuł oryginału: The Harsh Cry of the Heron
Autor: Lian Hearn (pseudonim Gillian Rubinstein)
Tłumaczenie: Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawnictwo: WAB
Cykl: Opowieści rodu Otori, t. 4
Data wydania: 2007
ISBN: 9788374142359
Liczba stron: 576