Fotobiografia PRL | Ł. Modelski

Fotobiografia PRL | Ł. Modelski

Fotobiografia PRL

Początki fotografii w Polsce wypadały za Polski Rzepl. Ludowej, dlatego tytuł – Fotobiografia PRL – intryguje i jest trafny, a i treść w środku interesująca. Modelski zamiast pisać rozprawkę o historii fotografii, oddał głos ludziom publikującym w tamtym czasie swoje zdjęcia w gazetach w kraju i za granicą. Dzięki temu powstał niezły dokument o kulisach profesjonalnej fotografii w trudnych czasach komunizmu w Polsce.

Rozmówcy Modelskiego wspominają wiele ciekawostek dotyczących różnych problemów. Np. tego, jak ważne było robienie zdjęć pod możliwości maszyn drukarskich, bo technologia druku nie była zaawansowana. Do tego papier był słabej jakości. W tym kombo ciemne kolory zlewały się w jedną plamę, bez żadnych szczegółów. Dlatego np. preferowane były modelki z jasnymi włosami itd.

Epoka naszych rodziców

Z tych mnóstwa anegdotek o tamtych czasach, wyłania się szerszy i bardziej pogłębiony obraz epoki. Modelski często pyta swoich rozmówców o dzieciństwo i o to, jak zaczęła się ich przygoda z aparatem. Przypominamy sobie dzięki temu (albo dowiadujemy się), że wtedy, czyli dla naszych rodziców albo już dziadków, fotografia była dość luksusowym hobby. Aparaty i materiały były drogie albo słabo dostępne, a wywoływanie zdjęć skomplikowane, bo wszystko trzeba było robić we własnoręcznie “zorganizowanych” ciemniach.

Niektórzy z przepytanych reporterów pracowali dla gazet – tub propagandowych reżimu. Opowiadają jak podchodzili do swojej pracy, do możliwości, braków, uprzywilejowania polityków, do Zachodu… Gdy Bogdan Łopieński pisze o swojej młodości, że: “po prostu przyjmowało się rzeczywistość taką, jaka była”, to mam poczucie, że nikt w tej książce jakoś specjalnie się nie wybiela, choć nikt nie powie niczego na głos. 

Nie ma co jednak czytać tej książki z założeniem, że ci fotografowie to byli propagatorzy komunizmu i że trzeba ich potępiać czy topić rdzeń na święty oburz. To wszystko nie jest takie proste, jak w ogóle życie. To czuć w tych wywiadach i jest to niesamowicie ciekawe.

To nie reportaż

Fotobiografia PRL ma ciekawe wywiady, trochę interesujących zdjęć, ale generalnie formułę tej książki oceniam jako podejście leniwe. Przedrukowane zdjęcia czasami wydają się być niedopasowane do wywiadów i trochę mnie to denerwowało. Oprócz tego, często rozmowa toczyła się o jakimś zdjęciu, którego czytelnik nie widzi, ale autor twierdzi, że ono nie ma znaczenia, bo było tylko pretekstami i “nie szkodzi”. Moim zdaniem szkodzi.

Dlatego Fotobiografia PRL to książka interesująca, ale raczej jako ciekawostka niż coś, co ugruntuje wiedzę o tej jakże ciekawej pracy fotoreportera sprzed prawie pięćdziesięciu lat. Niby tak mało czasu, bo to pokolenie naszych rodziców, a jednak tak wiele się zmieniło.


Może Cię także zainteresować: nie bijcie reportera | O fotografii


Tytuł recenzji: Co znaczyło być fotoreporterem w PRL?
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Fotobiografia PRL. Opowieści reporterów
Autor: Łukasz Modelski
Rozmówcy: Romuald Broniarek, Aleksander Jałosiński, Bogdan Łopieński, Jan Morek, Wojciech Plewiński, Tadeusz Rolke
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2013
ISBN: 9788324020430
Liczba stron: 320