Śmierć Magów z Yara | E. Dębski

Śmierć Magów z Yara | E. Dębski

Śmierć Magów z Yara

Książka Śmierć Magów z Yara nie przynosi uniesień intelektualnych i rozkmin literackich, ale od fantastyki przygodowej nie tego wymagam. Tego typu literatura ma przynieść czystą rozrywkę i wciągnąć. Dębski spełnia obydwa te warunki.

Fabuła tej książki nie jest szczególnie skomplikowana. Opiera się na pomyśle łączenia postaci z różnych wymiarów i czasów. Wszystko zaczyna się od pękniętego antycznego miecza, który przez przypadek odnajduje się we współczesności. Jeden z bohaterów, których poznajemy na początku bierze go do ręki i nieświadomie go aktywuje.

Magiczne miecze są fajne

Miecz ten okazuje się być magiczny i przenosi czytelnika (głównie) do alternatywnego świata, w którym zło przybrało postać trzech magów, ukrytych w tajemniczej krainie Yara. Główny bohater, młody król Malcon, jest już ostatnim potomkiem tego rodu, który może ich pokonać. 

Naiwny i omnipotentny władca rusza w niebezpieczną podróż, podczas której trawa bywa ostra jak nóż, rośliny agresywne bądź trujące, woda zatruta, podczas snu pod gołym niebem czyha wiele niebezpieczeństw i w ogóle prawie wszystko tam chce człowieka zabić.

Młody król jednak ma wsparcie w swojej wiernej wilczycy i rumaku, oraz niespodziewanie spotyka kilku sprzymierzeńców. Dzięki nim niemożliwe staje się możliwe, a niebezpieczne przygody stają się mniej niebezpieczne.

Śmierć Magów z Yara

Śmierć Magów z Yara

Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, niestety wykonanie jest tylko dobre. Owszem, książka wciąga i zapewnia dobrą rozrywkę – jest sprawnie napisana. Natomiast brakowało mi wyraźniejszego rozrysowania niektórych wątków, np. lepszego połączenia historii współczesnej z główną – alternatywną. Gdyby tak bohater współczesny był jakoś świadomy połączenia jaźni, odniósł się bardziej do przygód, byłabym opowieścią zachwycona. A tak, mam wrażenie, że Dębski pisał końcówkę w pośpiechu, skazując czytelnika na zbyt wiele domysłów, dziur fabularnych i naciągnięć.

Postacie też nie są jakoś szczególnie wyjątkowe, pokazane raczej pobieżnie. Ale mają fajne przygody i to właśnie o to tu chodzi, żeby się działo. I Śmierć Magów z Yara taką akcję zapewnia, co mz jest wystarczające, żeby tę książkę potraktować jako niewymagającą opowieść, w sam raz do relaksu po ciężkim dniu w pracy. Magiczne miecze są po prostu fajne, chociaż trudno mi właściwie wyjaśnić dlaczego.


Może Cię także zainteresować: Krótki lot motyla bojowego | Demony


Tytuł recenzji: Magiczne miecze i przygody
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Śmierć Magów z Yara
Autor: Eugeniusz Dębski
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania: 1990
ISBN: 83-03-02534-1
Liczba stron: 270
Nakład: 30 000 egz.