Akwarium | W. Suworow

Akwarium | W. Suworow

Akwarium

O Akwarium wiele razy słyszałam dobre rzeczy, ale na dość długo ta książka wypadła mi z zasięgu wzroku. Prawda to, że w zalewie nowości wydawniczych szybko zapomina się o tych, które są nieco starsze. Na szczęście przypadkowe szperanie w antykwariatach pomaga na pamięć.

Suworow to autor, który największą popularność w Polsce miał chyba w latach ‘90, jako że temat o którym pisał był wtedy szczególnie świeży. Akwarium jest historią zawierającą wątki autobiograficzne Suworowa o jego karierze szpiega Rosji Radzieckiej w strukturach GRU oraz o późniejszej ucieczce.

Mnóstwo jest tu ciekawostek szkoleniowych szpiegów, np. jak bezpiecznie padać na krześle, albo wyskakiwać z pociągu, czy nawet jak pić wodę. Nie mówiąc o ciekawie opisanych akcjach pozyskiwania agentów, czy relacjach pomiędzy samymi członkami GRU i KGB.

Przygody Bonda

Fascynująca to historia i czyta się ją jak przygody Bonda albo Bournea. Niektórzy mogą podejrzewać, że Suworow podkoloryzował swoje przeżycia. Ja jednak myślę, że nawet jeśli, to nie bardzo. Rosja tamtych czasów to nie było przyjemne miejsce, a jej szpiedzy musieli być poddawani totalnemu praniu mózgu i inwigilacji, bo ryzyko ucieczki z tego koszmaru było bardzo wysokie.

Zresztą o brutalności GRU i władzy w Rosji Radzieckiej krążą legendy. Suworow dodaje od siebie, że wystarczyła chwila słabości, jeden błąd, żeby być zdjętym z pracy operacyjnej i wywiezionym z powrotem do Rosji. Utrzymanie pozycji w tych strukturach wymagało bezwzględności totalnej. 

Prawda czy paranoja?

Niektóre z tych historii wyglądają jakby były opowiadane przez paranoika, przeczulonego na punkcie wszystkiego. Akcje innych szpiegów nie wydawały tak tajne i skomplikowane oraz wymagające dla agentów, jak te opisane przez Suworowa. Oni mieli nawet buty z podeszwami tyłem na przód, żeby mylić ślad! Może mam w sobie coś z paranoika, bo jestem w stanie uwierzyć, że opowieści z Akwarium nie są mocno podkoloryzowane. Myślę sobie np. o Hermaszewskim, który w ramach przygotowania do lotu kosmicznego był rażony prądem… 

Jedyne, co potencjalnie mnie zastanawia, to subtelne podkreślenia Suworowa, że pomimo pięcia się po szczeblach kariery w GRU  przeczuwał, że albo przedwcześnie “skończy” swoją karierę, albo ucieknie. Pojawiają się one co jakiś czas przez całą książkę, jakby autor nie miał wyboru odnośnie swojej przyszłości, i tak zapewne było, ale jednocześnie miał od początku jasno sprecyzowane intencje. To się trochę kłóci z tym, co napisał na końcu, że gdyby go nie sprowokowali do ucieczki, to by tego nie zrobił. Trudno jednak jakkolwiek oceniać Suworowa i oczekiwać racjonalności, skoro warunki w których funkcjonował racjonalne nie były.

Akwarium

Każda władza taka sama

Rosja Radziecka z Akwarium była specyficznym miejscem, ale jestem przekonana, że każda władza jest bezwzględna. Zmieniają się tylko sposoby jej sprawowania i utrzymania. Nie zawsze trzeba mordować przeciwników, czasami wystarczy ich ośmieszyć, albo wplątać w jakąś aferę. Natomiast ludzie są dla władzy, jak byli dla GRU, tylko przedmiotami niezbędnymi do wykonywania zadań. Mają pracować ku chwale swoich przełożonych, nawet nie ojczyzny, czy wyższych celów. Smutne to, niestety nie wygląda na to, żeby się to kiedykolwiek zmieniło. 


Może Cię także zainteresować: Zawód: szpieg | Kurier z Warszawy


Tytuł recenzji: Życie w ciągłej paranoi
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Akwarium
Tytuł oryginału: Aквариум
Autor: Wiktor Suworow (wł. Władimir Bogdanowic Rezun)
Tłumaczenie: Andrzej Mietkowski
Wydawnictwo: Adamski i Bieliński
Data wydania: 1996 (oryginalnie 1985)
ISBN: 83-85593-15-2
Liczba stron: 342