Flight Manual | T. Siembida

Flight Manual | T. Siembida

Flight manual: instrukcja obsługi życia

W ostatnich latach wydawanie własnych wspomnień i przemyśleń życiowych w formie książkowej stało się popularne. Albo jest to tylko moje wrażenie, bo żyję akurat w takiej bańce informacyjnej. W każdym razie książka Flight manual: instrukcja obsługi życia Tomasza Siembidy wpisuje się w ten trend bardzo dobrze. Są to eseje z rozkminami życiowymi osadzone na kanwie pasji życiowej autora, czyli pilotażu samolotów.

Wprawdzie na okładce jest informacja, że to poradnik, ale to raczej esej z przemyśleniami życiowymi uzupełniony elementami wspomnień i przyznaję, że pomysł ten jest interesujący. Siembida porównuje etapy życia do etapów lotu, czyli: początek życia jak przygotowanie do lotu, kołowanie i start jako dzieciństwo, przelot jako życie, podejście do lądowania i lądowanie jako przygotowanie do śmierci i sam koniec. 

Struktura książki jest niewątpliwie przemyślana, natomiast nad treścią można by jeszcze popracować. Szczególnie na początku, gdzie miałam wrażenie największego chaosu i pewnej niepewności tematu. Jakby autor nie do końca wiedział, o czym tam pisać i robił to trochę bez przekonania.  

Ale Siembida na samym początku wspomina, że tę książkę pisał głównie dla siebie i jeśli komuś także podpasuje, to dobrze, jeśli nie, to też dobrze, i tego będę się trzymać.

Potrzeba podsumowań

Autor ma niewątpliwie zacięcie filozoficzne, a na pewno ma potrzebę pewnych podsumowań w swoim życiu i podzielenia się nimi z innymi. Widać to już było lekko w jego pierwszej książce Przymrużonym okiem pilota prywatnego. We Flight manual: instrukcja obsługi życia zaś idzie na całość. Poszczególne etapy lotu to punkt wyjściowy do rozważań ogólnych o życiu, swoim i społecznym. Niestety czasami tematy są od siebie odległe, oderwane od wątku głównego, jakikolwiek by on nie był. Wydają się przypadkowe, jakby pisał co mu palce podpowiadają, bez zastanowienia czy będzie to zrozumiałe dla czytelnika. 

W tych początkowych rozdziałach autor posługuje się mądrymi słowami w przemyśleniach, np. na temat uzależnienia od technologii. Natomiast miałam też wrażenie jakby momentami się w nich gubił, albo traktował tylko naskórkowo. Pisze o ograniczeniach przy urodzeniu, np. genach, ale już nie wchodzi głębiej, nawet nie zarysowuje, że jest coś głębiej. A jest, np. całe olbrzymie kwestie uprzywilejowania i kapitału społecznego. Czytając to miałam jakieś poczucie oczywistości.

Po powierzchni tematu

Dalej pisze o temacie, który mnie bardzo interesuje, czyli predykcji. Wspomina tylko Google, a przecież próby predykcji z big data to olbrzyyyymi segment rynku i brak nawet jednego zdania poszerzającego chociaż trochę to zagadnienie, sprawił mi zawód. 

Kolejne odniesienia do latania pobudzają autora do kolejnych przemyśleń o trudnych momentach, marzeniach, potrzebach itp. Natomiast ciągle miałam wrażenie dość płytkiego potraktowania tematu, lub nawet zakrzywiania rzeczywistości. Np. autor porównuje statystyki zabitych ludzi przez terrorystów do statystyk śmierci z powodu otyłości. 

Takie porównania są bez sensu z wielu różnych powodów. Natomiast najważniejszy jest ten, że choroby związane z otyłością, to nie jest coś, co przydarza się przypadkiem. A już na pewno nie wolno nawiązywać w tym do popularnej sieci fast food. 

Czepiam się, ale są momenty

Nie żebym się jakoś bardzo zżymała, bo doceniam niektóre rozkminy autora. Czasami się z nimi zgadzam, ale Siembida przedstawia świat zbyt uproszczony, niestety utopijny. Czasami przykłady, które mają popierać jego tezy, są niezrozumiale, albo wyrwane z kontekstu, albo są dowodami anegdotycznymi, które zupełnie nie mogą być odniesieniem. 

Na przykład pisze o bezpieczeństwie, że zabezpieczenia stosowane na lotniskach są bez sensu, bo mają dziury. Owszem, nie ma systemów bezpieczeństwa w pełni bezpiecznych, ale to wcale nie znaczy, że same systemy są bez sensu i trzeba je zlikwidować. 

Albo w podrozdziale o znudzeniu, zabrakło jakiejś głębi, zaskoczenia, pomysłu. A wniosków z tego fragmentu o prawie Bernoulliego, to zupełnie nie zrozumiałam. 

Może, a może

Być może moje niezrozumienie to kwestia tego, że to ja nie skumałam logicznych połączeń w rozważaniach autora. Natomiast wydaje mi się, że to raczej kwestia zastosowania skrótów myślowych i pisania o rzeczach nie do końca przemyślanych i ułożonych. Niby dzwonią dzwony, ale nie wiadomo, w którym kościele. 

Na końcu Flight manual: instrukcja obsługi życia robi się na szczęście ciekawiej. Jakby autor się rozkręcił w pisaniu, albo jakby ten etap lotu-życia był mu w chwili pisania najbliższy. Te rozważania są silnie auto refleksyjne. Widać w nich pewną mądrość życiową, z której można wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie.

Natomiast oprócz przypomnienia pewnych życiowych zasad, książka natchnęła mnie do rozważań o tym, co sprawia, że słuchamy innych, czytamy, obserwujemy, przyjmujemy to, co myślą, jako mądre. Kto staje się autorytetem i z jakiego powodu uznajemy kogoś za wartych naśladowania? Dlaczego śledzimy tę osobę i ciekawi nas to, co napisze czy stworzy? Na ten moment nie mam żadnych konkretnych wniosków, ale będę dalej o tym myśleć.

Flight manual: instrukcja obsługi życia

Jest ciśnienie

O ile pierwsza książka była na luzie i faktycznie z przymrużeniem oka, to w drugiej widać pewne spięcie. Jakby autor chciał dorównać jakimś (swoim?) wymaganiom. To trochę wpłynęło na mój odbiór tych rozważań. Zawsze tak jest, że jak ktoś bardzo chce, to to widać i trochę dystansuje czy podbija poczucie sztuczności. Szczególnie, że generalnie przemyślenia w tej książce nie są są odkrywcze, choć warto sobie o nich czasami przypominać. 

Flight manual: instrukcja obsługi życia to książka interesująca, acz w moim odczuciu trochę niedopracowana, mimo że oparta na ciekawym pomyśle. Natomiast na pewno znajdą się osoby, którym te rozważania podejdą w całości, bo są przystępne i napisane wprost, co jest cenne w dzisiejszych czasach owijania w bawełnę. I mam wrażenie, że to nie jest forma, którą się często spotyka przy tego typu treściach.


Może Cię także zainteresować: Przymrużonym okiem pilota prywatnego | Ziemia, planeta ludzi


Tytuł recenzji: Życie skłania do rozważania
Subiektywna ocena: 6/10
Tytuł: Flight Manual
Autor: Tomasz Siembida
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022
ISBN: 9788382199833
Liczba stron: 168