Panna z mokrą głową | K. Makuszyński

Panna z mokrą głową | K. Makuszyński

Panna z mokrą głową

Mam wielki sentyment do Makuszyńskiego i jego stylu. W Przyjacielu wesołego diabła autor porwał mnie wielowarstwową opowieścią o cierpieniu i o szczęściu, które znajdzie wystarczająco wytrwałych, żeby go poszukać. Podobne uczucia wzbudziła we mnie także Panna z mokrą głową. Choć ta powieść jest nieco prostsza, także opiera się na pewnych uniwersalnych wartościach – rodzinie, bliskości, radości ale i stracie, niepewności oraz lęku.

Irenka, bo tak nazywa się nasza “mokrogłowa” bohaterka, jest istotą niezwykłą. Ludzie nazywali ją diabełkiem, bo cały czas wymyślała nowe psoty. Była wolna, brykała i szalała, łaziła po drzewach i dachach, ale miała dobre serce, więc łobuzerstwo uchodziło jej na sucho. Książka jest pełna jej beztroskich figli i przygód, które skończyły się wraz ze śmiercią jej ojca. Dziewczynka musiała zbyt wcześnie dojrzeć ponieważ powierzono jej niezwykle trudną misję uratowania chorej mamy.

Tchnie optymizmem

Panna z mokrą głową to ciepła i przyjemna książka, wydana po raz pierwszy w 1963 roku. Czyta się sama, bo aż tchnie optymizmem. Główna bohaterka jest tak wolna i radosna, że prawdopodobnie każda dziewczynka chciałaby się z nią identyfikować. Lubimy pozytywnych wariatów, to się raczej nie zmienia. Zresztą pozostałe postacie, pomimo zadziorności, genu łobuzerstwa i przekory, także są bardzo pozytywne.

Tylko świat od czasów pierwszego wydania tej powieści zmienił się bardzo. Niektóre rzeczy w tej książce mogłyby zdziwić, np. stwierdzenie, że dziecko od urodzenia rozpacza, że nie urodziło się chłopcem. Nie ma ani słowa o tym, dlaczego rozpacza, choć w dzisiejszych czasach można by było to zrozumieć dwuznacznie… Prawdopodobnie autorowi chodziło o to, że wtedy chłopcom można było więcej (wszystko?), a dziewczynki powinny spełniać moralne standardy społeczne, być grzeczne, spokojne, chodzić w sukienkach itp. Dlatego dusza pragnąca wolności wolałaby być chłopcem. Irence Makuszyńskiego to jednak nie przeszkadza. I tak robi co chce i bardzo dobrze! 

Panna z mokrą głową

Znak czasu

To jest też książka, gdzie wspomniane są klapsy, a to już w ogóle kontrowersyjny temat. Myślę jednak, że nie ma co popadać w paranoję i odrzucać tak przyjemnej i ładnie napisanej książki za jedno zdanie o czymś, co kiedyś zupełnie kontrowersyjne nie było. Wydaje mi się, że warto potraktować to jako znak czasu i symbol zmian społecznych w podejściu do wychowania dzieci. 

Przy okazji zastanowiło mnie to, jak bardzo jestem wyczulona na kontrowersyjne tematy i “prawilność” w książkach. Być może kiedyś nie zwróciłabym na to najmniejszej uwagi, natomiast dzisiaj jestem bardzo wrażliwa pod tym kątem. Odnoszę też wrażenie, że tą “czujność” mają także inni ludzie, wśród których przebywam. Może to od nich ją przejęłam, bo ogólnie mam wrażenie, że jako społeczeństwo stajemy się o wiele bardziej wyczuleni oraz krytyczni i łatwiej wpadający w słuszny gniew, skutkujący “wylaniem dziecka z kąpielą”. 

Wszędzie zauważymy coś, do czego się można przyczepić, a przecież Panna z mokrą głową jest bardzo pozytywną książką, manifestującą radość, równość, wolność i dobre intencje. Ja ją przeczytałam z przyjemnością, bo Makuszyński pisze świetnie, ale nie wiem, czy dla współczesnych nastolatków się za bardzo nie zestarzała. Dzisiejsza młodzież być może miałaby trudność ze zrozumieniem społecznych konwenansów sprzed kilkudziesięciu lat i trudności z nich wynikających. Ale może jednak się mylę, a główna bohaterka oczarowałaby każdego czytelnika, niezależnie od jego doświadczeń. W każdym razie, ze mną jej się udało.


Może Cię także zainteresować: Momo | Lew, Czarownica i stara szafa | Królewicz i żebrak


Tytuł recenzji: Przygody dziewczynki łobuziary
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Panna z mokrą głową
Autor: Kornel Makuszyński
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 1963
ISBN: 8310084625
Liczba stron: 188