Zielone światła | M. McConaughey

Zielone światła | M. McConaughey

Zielone światła. Autobiografia

Jak zwykle przy biografiach zastanawiałam się, jaki obraz słynnego aktora wyłoni się z jego książki i jak bardzo laurkowy on będzie. Ciekawiło mnie to, bo już od wstępu widać, że Zielone światła są pomyślane jako coś więcej, niż same wspomnienia.

McConaughey postanowił uczynić tę książkę dowodem na to, że życie jest pełne szans (zielone światła) i należy je wykorzystywać. Czasami są też czerwone i pomarańczowe światła, ale o nich autor za bardzo się nie rozpisywał. A zresztą, oceny co do koloru można dokonać dopiero po czasie, bo nigdy nie wiemy co nam życie przyniesie.

Optymista

Aktor, jaki się wyłania z tej książki, jest niepoprawnym optymistą, dążącym do swoich celów. Pomimo tego, że jego rodzina nie należała do idealnych, momentami nawet bardzo, to udało mu się te doświadczenia przekuć na wartości i zasady życiowe, których trzyma się do tej pory. 

Poznawanie siebie i rzeźbienie swojej wytrwałości faktycznie jest czymś, za co można aktora podziwiać. Pół roku spędzony u australijskiej rodziny dziwaków to niewątpliwie był czas na dogłębne poznanie swoich potrzeb i granic wytrzymałości. Kolejne przygody, wyprawy nad Amazonkę i do Afryki także pomogły mu określić dalszy kierunek swojej drogi. Wtedy już miał pierwsze doświadczenia aktorskie za sobą. 

Sukces dla każdego

Dzięki kolejnym zielonym światłom coraz więcej mu się udawało i w stosunkowo krótkim czasie zyskał sławę i pierwsze pieniądze. Później poszło z górki. Wydaje się, że główne przesłanie tej książki to próba przekonania czytelnika, że jeśli się tylko chce, to można. Niestety sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Aktor zdaje się twierdzić, ze skoro on dał radę, to każdy da. Niestety wiadomo, że to nie jest prawda, bo bez pewnego kapitału społecznego osiągnięcie „czegoś” jest o wiele trudniejsze. Natomiast na pewno każdy może próbować.

A McConaughey ten kapitał posiadał. Miał nie idealną, ale w miarę stabilną rodzinę, w której panowały jakieś zasady. Był zdolny do autorefleksji, umiał uczyć się na własnych błędach oraz słuchać rad innych. Oraz jest utalentowany i przystojny, a nie ma się co oszukiwać, ładni ludzie mają łatwiej. Tak po prostu jest.

Drugie dno

To wszystko dało mu pewność siebie i pozwoliło mu na wejście w aktorstwo bez większych problemów. To oraz dużo szczęścia. Praca, jaką wykonał nad sobą żeby pozostać w miarę normalnym przy tej skali sukcesu, także robi pewne wrażenie. I zapewne właśnie było przyczyną, że oprócz warstwy wspomnieniowej w książce znajduje się także druga warstwa – coachingowa.

Aktor postanowił nadać swojemu życiu głębsze znaczenie, stąd tytułowe zielone światła, które były jego testami i szansami. Aktor daje przykład innym, że się można je znaleźć i wykorzystać. Chce zainspirować czytelnika poprzez swój przykład. Niestety w mojej ocenie wychodzi mu to dość płytko i pobieżnie.

Cała ta warstwa motywacyjna wydaje się być oczywista, trąci trochę domowymi mądrościami, które podane są w nie do końca odpowiedni sposób. Nie jest to historia skromnego gościa, który stał się aktorem i pozostał skromny, tylko historia aktora, który ma do przekazania swoją “Prawdę” o sukcesie i skromności. Wszystko ok, ale do mnie taki przekaz nie trafia.

Graficzne wstawki z motywacyjnymi tekstami, wierszami i przemyśleniami jakoś mi niespecjalnie podeszły. Momentami brzmiały trochę bełkotliwie, jakby były pisane pod wpływem poszerzaczy świadomości w stylu śmiesznych papierosów.

Zielone światła. Autobiografia

Ciekawy człowiek

Są w tej książce ciekawe momenty, np. ten jak opowiada o staniu się sławnym i jak to zmieniło podejście innych ludzi do niego. Nagle nieznajomi wiedzieli o nim wszystko i traktowali go jako znajomego. Ale on sam nie pisze za bardzo jaki miał do tej zmiany stosunek. Trochę mi brakowało jego pogłębionych przemyśleń o tym i innych wątkach, które aż się proszą, żeby je pociągnąć. 

Zielone światła to ciekawa książka, napisana przez ciekawego człowieka, który aktywnie pracował nad swoim charakterem. Może być pewną inspiracją, na pewno czytanie sprawia przyjemność. Natomiast nie znalazłam tu jakiejś głębokiej formy i treści, które skłoniłyby mnie do wielkich odkryć. Być może to kwestia podania, a może czegoś innego. Czyta się ekspresowo, więc warto samemu sprawdzić, czy McConaughey zainspiruje.


Może Cię także zainteresować: Lata | Błony umysłu


Tytuł recenzji: Więcej niż jedna szansa
Subiektywna ocena: 6/10
Tytuł: Zielone światła. Autobiografia
Tytuł oryginału: Greenlights
Autor: Matthew McConaughey
Tłumaczenie: Adam Pluszka
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2022
ISBN:  9788367262118
Liczba stron: 304