Turcja: obłęd i melancholia | E. Temelkuran

Turcja: obłęd i melancholia | E. Temelkuran

Turcja: obłęd i melancholia

Jest takie powiedzenie, że Rosja to stan umysłu. Autorka książki Turcja: Obłęd i melancholia zdaje się twierdzić, że do Turcji ono też pasuje, tylko w trochę inny sposób. Ece Temelkuran pisze: „Tu jest Turcja”. Wraz z kolejnymi stronami przekonujemy się, że tytuł jest bardzo trafny. Szczególnie pasuje ten obłęd.

Ece Temelkuran jest dziennikarką z dwudziestoletnim stażem, wyrzuconą z pracy i prześladowaną za to, że odważyła się skrytykować działania obecnego rządu Turcji i poruszać tematy kontrowersyjne. W książce Turcja: Obłęd i melancholia opisuje ona obecny stan tego państwa oraz najważniejsze przyczyny, które go spowodowały. Tyle jeśli chodzi o ogólny opis tego, co w książce się znajduje.

Trudno w to uwierzyć

Przejście do szczegółów jest bolesne i ociera się o niedowierzanie – czy naprawdę taka jest Turcja? Niebezpieczna dla tych, którzy odważyli się myśleć inaczej i o tym mówić; tych, którzy mają niewłaściwe pochodzenie, płeć, czy nawet podejście, nie mówiąc już o poglądach?

Temelkuran opisuje przerażone społeczeństwo, które milczy, bo się boi prześladowań. Historię obłędu zaczyna mniej więcej od reform Ataturka (rządził 1924-1938), który starał się odłączyć państwo do religii. W tym celu m.in. zakazał fezów (tradycyjne nakrycie głowy) i zmienił alfabet na łaciński. Zrobił to, żeby przybliżyć Turcję do państw Zachodu oraz jako symbol sekularyzacji kraju. Niestety te działania przerodziły się w prześladowania tych, którzy nie chcieli się laicyzować i pozostali religijni. 

Przemoc rodzi przemoc

Jak wiadomo przemoc rodzi przemoc, więc w olbrzymim skrócie, kiedy do władzy doszedł Erdogan, sytuacja zmieniła się diametralnie. Wraz z tym człowiekiem religia powróciła na świecznik i dotychczas prześladowani zaczęli prześladować. 

Nie tylko zresztą religia była przyczyną niepokojów w Państwie. Przyczynił się także lęk przed separatystycznymi dążeniami Kurdów i ogólne szaleństwo rządzących, którzy byli gotowi powiedzieć wszystko, byle tylko władzę utrzymać. 

Dubaizacja i obłęd

Turcja weszła w fazę obłędu i wojny domowej toczonej z rzekomymi terrorystami, na której ginęło wielu ludzi. Najbardziej szkoda dzieci i młodzieży, ofiar, które autorka wymienia z nazwiska i dokładnych okoliczności śmierci. Ci ludzie ginęli nie tylko na wojnie. Umierali także po cichu, albo “głośno”, podczas protestów o park Gezi. W ogóle Temelkuran bardzo ciekawie opisuje genezę i głębsze dno tych zamieszek. 

Pisze też o roli kobiet w tych przemianach, że były stawiane na wystawach jak “manekiny”, żeby dawać przykład nowoczesności. A później, że były także stawiane jako przykład konserwatyzmu. Wyjaśnia też pojęcie dubaizacji, które było dla mnie nowym pojęciem, a oznacza (w skrócie) nasycanie miast centrami handlowymi i zachęcanie do konsumpcjonizmu.

Opisuje także wiele, wiele więcej, naprawdę strasznych historii, spośród których najbardziej zapadła mi w pamięć absurdalna akcja rządowa z mlekiem. Turecki rząd postanowił milionom dzieci w szkołach podać darmowe mleko. W wyniku akcji już pierwszego dnia ponad tysiąc dzieciaków się zatruło i wylądowało w szpitalach. Rząd wystosował oświadczenie, że to nie zatrucie, a przedawkowanie, bo dzieci piły mleko po raz pierwszy w życiu. 

Nawet w Polsce rzeczywistość nie osiągnęła takiego poziomu absurdu. Bo nie wiadomo, co jest straszniejsze, czy to, że dzieci się zatruły rządowym mlekiem, czy to że piły je po raz pierwszy w życiu…

Tego nie widać

Tego, co pisze autorka, generalnie nie widać podczas pobytu turystycznego i zwiedzania. Może tylko czasami. Jak byliśmy w Stambule, to główny deptak Taksim otoczyła policja. Dowiedzieliśmy się, że to na wypadek protestów – echa tych o Gezi. Policjanci mieli karabiny na ostrą amunicję, ale zapytani co się dzieje, mówili “nothing special” i mówili, że jest bezpiecznie. 

Mhm. W końcu co turystów interesują wewnętrzne przepychanki w kraju, do którego przyjechało się odpocząć.

Niebezpieczne podobieństwa

Ale mnie interesowały, ponieważ zbyt często czytając książkę Turcja: Obłęd i melancholia miałam poczucie, że w Polsce niektóre wydarzenia wyglądały/wyglądają podobnie. Na szczęście u nas nigdy nie było tak brutalnie, jak tam. W Turcji, w latach ‘70 i ‘80 trup opozycjonisty słał się gęsto. 

W Polsce tak źle nie było. Natomiast przez całą lekturę nie opuszczało mnie to ledwie uchwytne poczucie, że nasz kraj też mógłby/może wpaść w podobny obłęd, i że właściwie to nie brakuje aż tak wiele, bo zło bardzo szybko się skaluje.

Świetnie skonstruowana

Podobał mi się sposób skonstruowania tej opowieści. Autorka dzieli całą książkę na trzy główne części – “Wczoraj”, “Dzisiaj” i “Jutro”, z krótkim wstępem. To bardzo ułatwia rozeznanie się w informacjach. 

Korzysta też z ciekawego tricku – przywołuje skojarzenie z albumem zdjęć, które są migawkami pokazującymi pewne charakterystyczne wydarzenia, którym nadaje szerszy kontekst poprzez opowieść. Pomocnikiem w wybieraniu tych zdjęć jest Pan Turcja, który szybko wyszukuje kadry najlepiej oddające okoliczności.

Bardzo szkoda tylko, że wydawnictwo nie wydrukowało tych zdjęć. Nie wiadomo nawet, czy istnieją, czy są tylko imaginacją autorki, choć raczej są prawdziwe. Trudniej się czyta, gdy trzeba sobie to wyobrażać. Próbowałam je googlać, ale nie udało mi się nic znaleźć.

Turcja: obłęd i melancholia

Obłęd i melancholia

O melancholii pisał szeroko Pamuk. Ece Temelkuran pisze szerzej o obłędzie. Choć na samym końcu jest także sporo melancholii. Książka jest napisana z lekką nutą żalu i kończy się niezbyt wesołymi wnioskami.

Dotyczą one nie tylko do obecnej władzy, która zwraca się w kierunku religii i stosuje brutalną przemoc wobec swoich obywateli, ale także poprzedniej władzy, która w imię laicyzacji prześladowała wierzących. Nie ma tam niewinnych.

Warto było posłuchać, co autorka ma do powiedzenia. Poszerzyła moje postrzeganie zarówno Turcji, jak i Polski i jej historii.


Może Cię także zainteresować: Turcja Not Inclusive. Fotorelacja z podróży po kraju kebabów


Tytuł recenzji: Turcja znana nieznana
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Turcja: obłęd i melancholia
Tytuł oryginalny: Türkiye: Çılgın ve Hüzünlü
Autorka: Ece Temelkuran
Tłumaczenie: Łukasz Buchalski
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Seria: Tureckie Klimaty
Data wydania: 2017
ISBN: 9788365595430
Liczba stron: 272