Tęcza sześć | T. Clancy

Tęcza sześć | T. Clancy

Tęcza sześć

Tęcza sześć to absolutnie topowa książka Toma Clancyego, która doczekała się realizacji około dwudziestu gier na jej podstawie. Można z całą pewnością powiedzieć, że należy do jednych z najlepszych książek akcji z gatunku political fiction. Pomimo tego raczej nikt jej nie zekranizuje. Dlaczego?

Człowiek

Zacznijmy od postaci Toma Clancyego. Niewątpliwie jest to postać szalenie ciekawa i bardzo płodny autor. Zaczął z ostrym przytupem publikując w 1984 Polowanie na Czerwony Październik. Mimo niechęci wydawnictwa udało mu się przekonać ich do wydania książki, która według niego miała wielki potencjał.

Początkowo sprzedaż dobiła do 45 tys. egzemplarzy, wkrótce po tym książka doczekała się recenzji od prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana. Reagan powiedział, że jest to najlepsza powieść jaką czytał, co spowodowało jeszcze 300.000 sprzedanych egzemplarzy.

To wywindowało karierę Toma Clancyego jako autora z gatunku political-fiction, choć dalsza twórczość była sinusoidą. Raz zabierał nas w same centrum zamachu zorganizowanego przez działaczy IRA na członka rodziny królewskiej w książce pt. Czas Patriotów. Innym razem zupełnie zanudził historią weterana w Bez skrupułów. Po czym zabrał nas na skraj nuklearnej apokalipsy w Sumie wszystkich Strachów, by później znów zanudzić mechanizmami ekonomicznymi w Długu Honorowym.

Clancy zaliczył też epizod przewidywania przyszłości, gdzie w Dekrecie opisał zamach na kongres USA za pomocą samolotu pasażerskiego. Opisał też swoich fikcyjnych bohaterów jak próbowali uratować Jana Pawła II przed zamachem w Czerwonym króliku

Niektóre pozycje z jego dorobku wzbudzały strach i przerażenie, bo po 1945 na pojęcie „świat na skraju wojny” reagowaliśmy z pewnym niedowierzaniem. Wybitne granie fikcją na szczeblach politycznych i wojskowych sprawiło, że Tom Clancy miał w swoich rękach prawdziwie demoniczną zabawkę, którą wykorzystywał bardzo dobrze.

Twórczość Clancyego aż się prosi o jakieś wykorzystanie w formie bardziej plastycznej. Nie musieliśmy czekać długo na to by w jego głównego bohatera Jacka Ryana wcielił się Alec Baldwin i wraz z Seanem Connerym zagrał w ekranizacji Polowania.

Później cała plejada gwiazd z Hollywood wyczuła okazję. Harrison Ford przyjął rolę Jacka Ryana w Czasie Patriotów i Stanie Zagrożenia, by później ją oddać Benowi Affleckowi  w Sumie wszystkich strachów.

Mimo, że Clancy próbował pisać książki innymi bohaterami, to jednak te z Jackiem Ryanem sprzedawały się najlepiej. Wkrótce wybiły się także inne postacie takie jak postać dość mrocznego siepacza CIA, Johna Clarka oraz sympatycznego wojskowego komandosa Domingo „Dinga” Chaveza. To oni we dwójkę właśnie mieli stworzyć Tęczę Sześć.

Najlepsi z najlepszych

Akcja książki od samego początku narzuca bardzo szybkie tempo. Po krótkim wprowadzeniu dowiadujemy się, że główny bohater John Clark wnioskuje o powołanie elitarnego oddziału antyterrorystycznego złożonego z najwybitniejszych specjalistów ze światowych jednostek. 

Oczywiście zdajemy sobie sprawę jak bardzo naiwny jest to zabieg ze strony autora. Nie mniej opis jest zrobiony dość przyjemnie więc po prostu to „łykamy”. W ten oto sposób do działu pod nazwą Tęcza Sześć dołączają najlepsi ludzie z SAS, GSG-9, Delta Force i innych. Nie ważne ile pieniędzy poszło na ich szkolenie.

Długo nie trzeba było czekać aż nowa jednostka zostanie wystawiona na próbę, podczas wzięcia zakładników w Szwajcarskim banku. Autor serwuje nam wychodzące z czeluści terrorystyczne perełki od IRA, przez RAF, a nawet Carlos Szakal.

W trakcie całego procesu planowania zamachów ujawnia się postać Dimitri Arkadiewicza Popowa, która jest prawdziwą wisienką na torcie tej książki. Były agent KGB, wasal tajemniczego mocodawcy, wystawia niegdyś silnie ugruntowane politycznie grupy terrorystyczne, które mami pieniędzmi do wykonywania precyzyjnych ataków. Sam Dimitri Popow jest idealnym przykładem skur*****, którego da się kochać. Szybko orientujemy się, że jest najbystrzejszą postacią tej książki.

Film nie do nakręcenia

Mimo, że powstało około 20 tytułów gier z serii Rainbow Six, to prawda jest dość sroga. Nie było ani jednego tytułu, który by był wart wskazania ze względu na fabułę. Ich unikalność polegała raczej na wyizolowanych misjach, w których gracz najpierw wchodził w tryb ich planowania, mógł zapanować ruch każdej drużyny i z nią współpracować. Wart wspomnienia był też system walki użyty w grze, który eliminował gracza nawet po jednym trafieniu. Dlatego patrzyliśmy na Rainbow Six raczej jak na zabawkę niż na poważną historię.

Ale moja teoria jest taka, że najprawdopodobniej nigdy nie doczekamy się filmowej wersji Tęczy Sześć, a jeśli już, to nie będzie ona zgodna z książką. Dlaczego? [SPOILER]

Dlatego, że głównym antagonistą Tęczy Sześć jest postać, która jest mieszanką Grety Thunberg,  Elona Muska i Spoko Asahary. Koncepcja przedstawienia ekologa jako terrorysty jest ciekawa, ale zupełnie nie wpisuje się w dzisiejszą poprawność polityczną. Choć możemy sobie żartować, że „przecież w dzisiejszych czasach mamy już do czynienia z eko terroryzmem”. 

Wiele firm przed podjęciem decyzji musi czekać na opinie ekologów w sprawie tego, czy ich inwestycja nie uszkodzi gniazdka sójki modrej na jej terenie lęgowym. Niektóre media wpadły tak mocno w ekologiczną narrację, że w przypadku odmiennego zdania mówią już o „negowaniu zmian klimatycznych”.

Skoro już wiemy, że ten cichy wynalazek zwany eko-terroryzmem potrafi niszczyć zwykłych ludzi w imię jakiejś idei, to teraz wyobraźmy sobie teraz ultra bogatego ekologa, który postanawia zorganizować zamach terrorystyczny za pomocą wzmocnionego wirusa ebola i w trakcie igrzysk Olimpijskich w Sydney rozpylić go, by zmniejszyć szkodę jaką ludzkość wyrządza środowisku.

Dokładnie dlatego w czasach woke i cancel culture ekranizacja Tęczy Sześć jest niemożliwa. Za chwilę zaczną się protesty, że ktoś lub coś zostało obrażone. A przecież nikt w mediach nie pokaże ekologa jako kogoś złego.

Tęcza sześć

Chwyt marketingowy

Tom Clancy jest jednym z trzech autorów na świecie, któremu udało się sprzedać 1 mln egzemplarzy pierwszego wydania swojej książki. Jest też świetnym biznesmenem. Dobrze wiedział, że w grach i filmach leży przyszłość rozrywki, starał się więc umyślnie połączyć  gry, książki i filmy. Dlatego jego dzieła są tak bardzo plastyczne w ekranizacjach. Dlatego też założył studio Red Storm, które było odpowiedzialne za pierwsze części Rainbow Six. Wraz z tym szedł zmysł marketingowy Clancyego.

Można mieć mu za złe, że Tęczy Sześć jest to książka, która była pisana pod wydanie gry, która wyszła dwa tygodnie po premierze pierwowzoru. Jednak po jej przeczytaniu wszelka złość powinna przejść. Tęcza Sześć to książka akcji, która spina od samego początku i nie puszcza do końca. Jest chyba tym niewielkim przypadkiem, kiedy chwyt marketingowy stał się pełnoprawnym produktem, za który warto chwycić i przeczytać.


Może Cię także zainteresować: Zjawa


Autor recenzji: GR
Tytuł: Tęcza sześć (w dwóch tomach)
Tytuł oryginału: Rainbow Six
Autor: Tom Clancy
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski, Andrzej Zieliński
Wydawnictwo: Adamski i Bieliński
Data wydania: 1998
ISBN: 8387454257
Liczba stron: 414