Społeczeństwo współpracy | D. Jemielniak, A. Przegalińska

Społeczeństwo współpracy | D. Jemielniak, A. Przegalińska

Społeczeństwo współpracy

Bardzo się bałam, że książka pt. Społeczeństwo współpracy będzie pełna utopijnych ideologii i wiary, że ludzie przeskoczą swoje ludzkie możliwości i wejdą na drogę zrównoważonego rozwoju. Moje lęki się nie spełniły, ale z drugiej strony (duże) oczekiwania wobec zawartości, również się nie spełniły.

Przede wszystkim, to bardziej esej, niż pełnokrwista książka. Autorzy na wielu przykładach pokazują, że człowiek jest naturalnie predysponowany do współpracy i przejawia się to już od dzieciństwa. (Trochę brakuje szerszego spojrzenia na problem, o którym pisze np. Harari.)

Świat to nie utopia

Jednak nie ma się jeszcze co cieszyć, ponieważ ta idea jest wypaczana. Głównie to korporacje wykorzystują gospodarkę współpracy (share economy) do tego żeby zarabiać. Często nie liczą się przy tym z kosztami: środowiskiem ani z pracującymi na nich ludźmi.

Autorzy jednak wspominają, że powstają też inicjatywy, oddolnie, które nie są nastawione na zarobek. Przekonują, że jest nadzieja, że choć powoli i nie bez przeszkód, to społeczeństwo współpracy w końcu się rozwinie.

Mega ciekawy jest watek kultury konfliktu, czyli skupieniu się na zadaniu, z pominięciem dyplomacji w komunikacji z innymi. W ogóle w tej książce jest wiele nowych słów i idei, których wcześniej nie znałam tj. Prawgo Kopernika-Greshama, „kliktywizm”, omówienie rodzajów memów, kapitalizm prosumencki czy „gospodarka fuch” (gig economy), w końcu ktoś wyjaśnił też zrozumiale zjawisko forkingu.

Autorzy starają się ująć problematykę współpracy cyfrowej bardzo szeroko, zahaczają o chyba wszystkie aspekty, które są niezbędne do współpracy. Niestety z racji na małą objętość tekstu robią to dość powierzchownie. Książkę tę więc można raczej traktować jako rozeznanie się, czego nie wiemy, a później poszukanie dalszych źródeł i doczytanie (na końcu jest obfita bibliografia).

Źródło wiedzy

Czasami przydałoby się odrobinę chociaż wgłębić w temat, powiedzieć nawet jedno albo dwa zdania więcej, np. gdy autorzy piszą o ACTA i sprzeciwach przeciwko tej ustawie. Nie piszą jednak co w niej było takiego kontrowersyjnego, nawet jednym zdaniem, tylko przechodzą dalej. A później dwa razy powtarzają o atakach Anonymus na serwisy rządowe w Polsce. Ale gdy wspominają Snowdena, nie dodają żadnych szczegółów.

Rozumiem, że autorzy zakładają, że ta książka jest przeznaczona dla osób, które mają już szeroką wiedzę na tematy związane z internetem, ale nie przekonuje mnie to założenie. Temat jest super ciekawy i super ważny i warto byłoby przybliżyć go szerszej publiczności. Niestety książka jest napisana tak bardzo suchym, przeintelektualizowanym językiem, takim, który dla większości czytelników będzie nie do przebrnięcia. 

Niestety…

Bardzo, ale to bardzo szanuję osiągnięcia Przegalińskiej, uważam, że robi świetną robotę, także w promowaniu technologii. Szkoda, że nie udało się napisać tej ważnej książki tak, żeby była bardziej przystępna dla większej ilości ludzi. Nawet jeśli książka jest tak krótka, to bez bardzo silnego samozaparcia trudno przebrnąć przez formę retoryki, która najwyraźniej zakłada silną ekskluzywność takiej wiedzy.

Jest to nawet zabawne, bo w pewnym momencie sami wspominają, ze „zawiłość przekazu akademickiego” jest jedną z przyczyn spadku zaufania do nauki. Nawet piszą o „zatrzaśnięciu w wieżach z kości słoniowej” i „ignorowaniu ostrzeżeń, ze warto być bardziej życiowym”. Hehe. 

Społeczeństwo współpracy

Niedosyt

Denerwował mnie sposób umieszczania przypisów w tekście. Nazwiska autorów teorii, od których Przegalińska i Jemielniak czerpali wiedzę oraz rok publikacji (czasami wiele), są umieszczane w nawiasach w środku tekstu. Było ich bardzo dużo i przeszkadzały w czytaniu. Na pewno można było to jakoś inaczej rozwiązać.

Książka Społeczeństwo współpracy jest niewątpliwie ciekawą pozycją, niestety moim zdaniem niezbyt udaną. Osobiście tak ważne tematy widziałabym w innej formie, przystępniejszej dla „zwykłego” czytelnika. I choć męczyłam się przy jej czytaniu (na szczęście jest krótka), to i tak warto było po nią sięgnąć. Pozostawiła we mnie niedosyt wiedzy.


Może Cię także zainteresować: Istoty wirtualne | Sztuczna inteligencja. Nieludzka, arcyludzka


Tytuł recenzji: Ludzie, są tylko ludźmi
Subiektywna ocena: za treść 8/10, globalnie za formę 5/10.
Tytuł: Społeczeństwo współpracy
Autorzy: Dariusz Jemielniak, Aleksandra Przegalińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe Scholar
Data wydania: 2020
ISBN: 9788366470040
Liczba stron: 184