Profesor Stoner | J. Williams

Profesor Stoner | J. Williams

Profesor Stoner

Zaczynając książkę pt. Profesor Stoner nie do końca wiedziałam na co się porywam. Tytuł oddaje idealnie opowieść, którą snuje autor. Jest to książka o nauczycielu akademickim; o jego całym życiu, właściwie od urodzenia aż po śmierć. Brzmi nudno? I trochę jest. To jest jednocześnie słabość i siła tej książki.

Słabość

Jak bardzo fascynujące może być życie kogoś, kto jest nauczycielem? Oczywiście może, ale większe szanse są, że będzie ono zwyczajne i nudnawe. I poza kilkoma nielicznymi wyjątkami, takie właśnie jest życie głównego bohatera.

Momentami jest bezbarwne do bólu, jakby toczyło się gdzieś trochę poza nim, a on podążał dalej tylko siłą inercji. Tak się dzieje, gdy profesor odpuszcza swojej żonie jej gierki oraz nagłe zwroty w wychowaniu ich jedynej córki. Tak dzieje się też, gdy okazuje się, że nadepnął na stopę swojemu zwierzchnikowi. Przełożony był złośliwą i pamiętliwą bestią i zastopował mu dalszy rozwój w temacie, który Stoner kochał najbardziej. 

Siła

Ale czy książka jest nudna? Tego nie mogę powiedzieć, bo niesie ze sobą mnóstwo sprzecznych emocji. Dokładnie takich, jakie towarzyszą nam w naszym własnym życiu. Czasami jest to ostrożne szczęście, najczęściej nuda i stagnacja, rzadko małe triumfy.  

Styl Williamsa również nadaje nudnemu życiu Stonera nieco żywsze barwy. Autor wyciągnął z niego wszystko, co było możliwe. Udowodnił, że nawet największy marazm można opisać całkiem interesująco.

Te emocje…

Profesor Stoner to książka również o tym, co może “odebrać” kiepsko wybrana żona. Jest tu o wyborach życiowych i o głupocie młodości. Znajdzie się tu także kilka refleksji o społeczeństwie początku XX wieku (akcja dzieje się tuż przed II Wojną Światową) i konwenansach, w które ludzie byli uwikłani, zarówno żony jak i mężowie. Są wątki dotyczące relacji rodzinnych, niedopowiedzianych i nieprzepracowanych traum, zemstach matek na swoich mężach i dzieciach oraz zemstach dzieci na własnych rodzicach.

Jest także sporo o władzy kobiet i o inercji mężczyzn, ale też o ich bezsilności wobec okrutnych zagrywek kobiet. Chciało mi się płakać, gdy czytałam o tym co czuł, jak jego żona wyrzuciła go z gabinetu i zepchnęła jego książki i pracę w kąt. Wcisnęła jego pracę do małej komórki, a później nawet tam nie dawała mu spokoju, niszcząc celowo jego notatki, choć wciąż utrzymywała pozory kochającej żony.

Okropnie smutno

W pewnym momencie czułam się oblepiona bezsilnością Stonera wobec jawnej niesprawiedliwości, która go dotyka. Osaczony z każdej strony, w domu przez żonę, a pracy przez szefa, któremu się postawił. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, być może właśnie dlatego ta książka dotknęła mnie do żywego. 

Profesor Stoner

W życiu trafiamy na złych ludzi i tylko od nas zależy, jak wobec postąpimy gdy na jaw wyjdzie ich złośliwość. Stoner nie umiał się ugiąć i przez to cierpiał wiele lat. Musiał nauczyć się czerpać przyjemność z drogi, a nie z osiągnięć. Karierę miał skutecznie zablokowaną. Stracił także jedyne prawdziwe uczucie, które przypadkiem znalazł. Choć w to akurat i tak była wpisana tymczasowość.

Ale nawet wtedy się uczymy

Ostatecznie jednak nawet smutne życie, pełne niesprawiedliwości czegoś uczy. Także Stonera. Tylko ja nie odkryłam w tej powieści niczego, o czym bym już nie wiedziała. Od dawna jestem pogodzona z tym, że życie w większości nie jest spektakularne. Rodzimy się, żyjemy i umieramy. Bywają momenty szczęścia, o wiele częściej bywają momenty stagnacji i porażki. Tak to po prostu wygląda. 

Jeśli ktoś by mnie zapytał, czy mi się ta książka podobała, odpowiedziałabym, że niespecjalnie. Dość mam własnych trudnych emocji w życiu. Ale jeśli ktoś jednak zapyta, czy jest dobra, to niewątpliwie muszę przyznać, że Profesor Stoner ma coś w sobie, a na pewno pozostawia osad emocjonalny. 


Może Cię także zainteresować: Rebeka


Tytuł recenzji: Żyjemy i umieramy
Subiektywna ocena: 6/10
Tytuł: Stoner (czytałam po angielsku)
Autor: John Williams
Wydawnictwo: – (ebook nie miał informacji o wydawcy)
Data pierwszego wydania: 1965
ISBN: –
Liczba stron: –