Dziobak literatury | B. Szady

Dziobak literatury | B. Szady

Dziobak literatury

Jaki to dziwny tytuł dla książki: Dziobak literatury. Ale w środku jest samo dobro  – reportaże o Ameryce Południowej, które są interesujące nie tylko dlatego, że opisują inną kulturę. Są interesujące, bo sposób w jaki to robią, jest ciekawy. Właśnie to chciała pokazać czytelnikowi Beata Szady i myślę, że jej się to znakomicie udało.

Zbiór tekstów

Dziobak literatury jest zbiorem tekstów kompleksowo podchodzącym do tematu. Każdy reportaż ma krótkie wprowadzenie. Jest tu także ogólny wstęp opisujący reportaż latynoamerykański oraz cele prześwitujące tej książce.

Wstęp ukierunkowuje nastawienie czytelnika do tej książki, a przynajmniej u mnie tak to zadziałało. Szady pisze, że celem nie było pokazanie Ameryki Łacińskiej, a reportażu w Ameryce Łacińskiej. Dziobak literatury to dowód, że ta forma jest tam różnorodna, a autorzy potrafią niecodziennie podejść do tematu. 

Niecodziennie

I to faktycznie tak działa. Są tam reportaże pozytywne, jeśli mogę tak to określić, które celowo pod lupę biorą wybrane tylko aspekty pewnej całości. Dzięki nim niebezpośrednio nawiązują do smutnej rzeczywistości. Na przykład świetny jest tekst o bibliotece Pinocheta. Dyktator został w nim opisany z zupełnie niecodziennej strony. I choć autor reportażu nie wymienił w swoim tekście największych jego zbrodni, to i tak unosi się tu klimat nadużyć i wyrządzonego społeczeństwu zła.

Albo tekst o ostatnich Hitlerach. Cudo! Dzięki tym “pozytywnym” łatwiej trochę znieść te reportaże, które są o dramatycznych warunkach i zmasowanej przestępczości. Np. ten o masakrze na przypadkowych ludziach, pt. Spłonęliśmy w busie.

Z krzesłem, na którym siedział Che, to sama miałam kiedyś do czynienia, podczas wakacji na Kubie. Jedna ze strażniczek w muzeum poświęconym rewolucjoniście zasugerowała, że za 1 CUC ona “nie zobaczy”, że wchodzimy do miejsca wydzielonego ze zwiedzania, gdzie stało biurko bojownika. W ten oto sposób mamy zdjęcie siedząc na krześle Che.

Warto zapamiętać

Z tej książki warto zapamiętać także kilka nazw, takich jak mini portrety, czy dziennikarstwo przenośne. Są to formy charakterystyczne dla Ameryki Łacińskiej, których przykłady znajdziemy właśnie w Dziobaku literatury.

Dziobak literatury

Ciekawe jest to dzieło i fajnie wydane. Wstęp i wprowadzenia do poszczególnych tekstów robią dużo dobrego. Beata Szady podjęła super inicjatywę i w ciekawy sposób pozwoliła czytelnikowi poznać to różnorodne miejsce z wielu stron, nie tylko tych dramatycznych związanych z wysoką przestępczością.

Doskonale było poznać coś innego, co pokazuje, że tamten świat nie jest złożony tylko z dramatów.


Może Cię także zainteresować: Śmierć w Amazonii


Tytuł recenzji:
Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: Dziobak literatury. Reportaże latynoamerykańskie
Pod redakcją: Beata Szady
Autorzy: Julio Villanueva Chang, Marco Avilés, Daniel Titinger, Álex Ayala Ugarte, Leonardo Habekorn, Juan Cristóbal Peña, Carlos Martínez, Alberto Salcedo Ramos, Leila Guerriero, Juan Pablo Meneses, Juan Villoro, Mart í n Caparrós
Tłumaczenie: Katarzyna Sosnowska, Marta Szafrańska-Brandt, Tomasz Pindel, Jerzy Wołk-Łaniewski, Nina Pluta, Bogumiła Lisocka-Jaegermann, Zuzanna Jaegermann, Dagmara Luboń, Radosław Powęska, Beata Szady, Justyna Garyga
Data wydania: 2013
Wydawnictwo: Dowody na Istnienie
Seria: Seria Reporterska
ISBN: 9788364142130
Liczba stron: 328