Bellevue | I. Dobrakovová

Bellevue po francusku oznacza dosłownie “ładny widok”. Zapewne właśnie dlatego tak został nazwany francuski ośrodek opieki dla niepełnosprawnych, w którym dzieje się akcja tej książki. Pewna dziewczyna pochodząca ze Słowacji postanawia wyjechać tam na miesięczny obóz i pracować jako wolontariusz przy opiece nad osobami o bardzo różnym stopniu niepełnosprawności.
Na początku wydaje się, że Blanka, bo tak nazywa się główna bohaterka, jest wrażliwą i nieśmiałą, ale zwykłą dziewczyną, a książka to będzie dziennik jej wyjazdu opisujący uroki wakacji oraz ciężką pracę z ludźmi, którym potrzebna jest pomoc w najprostszych czynnościach. Ale dość szybko okazuje się, że Blanka ma sekret. Doświadczenie trudnej pracy wpływa na nią destrukcyjnie. Szok pomaga w wyzwoleniu jej choroby psychicznej.
Sinusoida
Obserwujemy jej huśtawkę nastrojów, od głębokich depresji po stany maniakalne, które jak sama bohaterka tłumaczy, odziedziczyła po ojcu, który miał chorobę afektywną dwubiegunową. Okresy niemocy przeplatają się z momentami poczucia wręcz mistycznego panowania nad światem. W pewnym momencie orientujemy się, że dziewczyna straciła zupełnie łączność z realiami i jej paranoja coraz bardziej się pogłębia.

Jest to tym bardziej widoczne, że narracja jest prowadzona w pierwszej osobie. Mamy bezpośredni wgląd w to, co Blanka myśli oraz jak zapamiętuje wydarzenia, które ją otaczają. Kolejne akapity są poszarpane jak myśli, urwane w trakcie. Czas skacze po różnych wydarzeniach, wiele dni jest przemilczanych (zapomnianych?). Wiele jest także emocji: od zachwytu i miłości, po nienawiść i strach, że wszyscy są w spisku skierowanym przeciw niej. Jazda bez trzymanki.
Przerażająca wizja
Muszę przyznać, że całość jest dość plastyczna, a karuzela emocji przerażająca. Jeśli choroba psychiczna wygląda choćby w przybliżeniu w ten sposób, to bardzo współczuję osobom chorym. Trudno żyć, będąc przekonanym, że wszyscy są w spisku, albo że zabiło się własną rodzinę. Nawet najbardziej kochający bliscy mogą tego nie wytrzymać.
Książka Bellevue skojarzyła mi się z inną książką, która również poruszała podobny problem w podobny sposób. Chodzi mi o W Ciemność Anny Bolavy (tu tekst o tej książce). Tamta była trochę inna, bo opowiadała o depresji, ale widzę w niej wiele wątków wspólnych. Podobna konstrukcja złożona z poszarpanych myśli, negatywnych emocji i niemocy wyjścia z tego stanu. Takie choroby muszą być straszne i to nie tylko dla samych dotkniętych. Dla rodziny, czy przyjaciół także.
Rozwalił mnie totalnie ostatni akapit książki Dobrakovej. Muszę przyznać, że trudno o bardziej przerażające zakończenie.
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Bellevue
Tytuł oryginału: Bellevue
Autor: Ivana Dobrakovová
Tłumaczenie: Izabela Zając
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Seria: Słowackie Klimaty
Data wydania: 2013
ISBN: 9788364166013
Liczba stron: 287