Meksyk [Cytaty] | E. E. Kisch

Subiektywny wybór cytatów z książki Egona Erwina Kischa pt. Meksyk, dotyczącej tego państwa około lat 40 XX wieku.
Zanim jednak zaczniemy dalej pisać, musimy czytelnika ostrzec, by w swej naiwności nie używał przypadkiem słowa tortillera w Hiszpanii. W Hiszpanii nie robi się i nie jada tortilli, istnieją natomiast tortillera. Tak bowiem nazywają się tam lesbijki.
s. 6
W niektórych krajach nazywano kukurydzę „kukuruz”, w innych „corn”. Przeważnie zaś nazywała się „turecką pszenicą”, a to z tej przyczyny, dla której w Anglii indyk nazywa się „turkey”. Owo Turkey, któremu zawdzięczamy jedno i drugie, leży w Meksyki. Europa nie umiała wówczas wybiegać myślą poza swój kontynent i utożsamiała się z całym światem. Dalekie egzotyczne kraje nie mogły leżeć gdzie indziej jak na pograniczu Europy: w Turcji.
s. 13
W drodze pada rozkaz postoju: „Z koni! Rozejść się!” Ale wielkie nieba, co to? Jeźdźcy zamiast moczu oddają krew! Ciemnoczerwoną krew! Nie ulega wątpliwości, że pękły im żyły – sąd boski za zbrodnie i bezeceństwa popełnione na Indianach. […] Tymczasem nadchodzi piechotą indiański oddział kombatancki i również oddaje czerwony mocz bez najmniejszego zaniepokojenia. Skruszeni grzesznicy dowiadują się, że takie jest działanie „tuny” z Choluli, owocu, który spożyli. A więc żadna kara boska! Nie ma najmniejszego powodu do skruchy!
s. 34-35
Andeniści
Ajusco to ogromna góra na peryferiach miasta Meksyk, cel niedzielnych wycieczek alpinistów (nazywających się w Ameryce Łacińskiej „andenistami”, jako że Andy bądź co bądź są bliższe niż Alpy).
s.65
„Postąpiłem tak, ponieważ jesteś Europejczykiem. U was dokonuje się w obecnej chwili na was samych to samo zbawienne dzieło, któregoście u nas dokonali. Wasze budowle, wasi ludzie przeżywają teraz jeszcze straszniejsze rzeczy niż ja, chociaż wasz Cortez jest tylko śmieszną i żałosną karykaturą naszego. Pora byśmy wysłali tam jakiegoś pisarza, który by przeprowadził wywiad z waszymi gruzami”.
s. 82
Biskupowi Zumarradze akurat koniecznie potrzeba takiego daru niebios, ma bowiem dużo wrogów na ziemi. Uczeni spośród księży zarzucają mu, że kazał zniszczyć tysiące i krocie tysięcy bezcennych dzieł i dokumentów, dowody, że podbitego kraju Azteków bynajmniej nie zamieszkiwali ludożercy, lecz ludzie o zadziwiającej kulturze.
s. 86
Meksyk, trudna historia
Wszyscy mieli choćby w prymitywnej formie usłyszeć to, co konserwatywni ekonomiści od dawna chcą niezbicie dowieść: że w jakimś wyższym sensie każda podwyżka płac oznacza tylko obniżkę, w jakimś wyższym sensie każda poprawa warunków życiowych jest jedynie ich pogorszeniem. Żądania stawiane przedsiębiorcom są karygodnym brakiem patriotyzmu i następstwem „egzotycznego, obcego charakterowi i usposobieniu Meksykańczyka materializmu.
s. 105
Trąd jako broń odegrał także swoją rolę w dziejach Meksyku. Ilekroć naród powstawał przeciwko hiszpańskim władcom, wicekrólowie nasyłali na powstańców trędowatych i bandytów, leprosos i lepros. Jeszcze dziś żyje dosyć trędowatych w Meksyku, chociaż już się nie wciąga ich do tego rodzaju akcji.
s. 143

Lokale mają romantyczne nazwy: >>Rozkosz przed śmiercią<<, >>Czuję się jak lotnik<<, >>Róże na zroszonych polach<<, <<Radosne łzy agawy<<, >>Raj robotnika<<, >>Los diabolos en la talega<<, co mniej więcej znaczyL >>Diabły na widłach<<.
s. 168
Nie pij
Ta legenda pijacka posłużyła za ostrzeżenie Aztekom, którzy osiedlili się po Toltekach w dolinie Anahuac. U Azteków wolno było pić pulque tylko mężczyznom powyżej siedemdziesiątki, gdyż ci nie mogli już wiele stracić ze swej płodności ani też urządzać ekscesów z matkami, córkami i wnuczkami, jak to było w zwyczaju u Tolteków. Ponieważ powyższe ograniczenie oparte było na podłożu religijnym, rząd hiszpański zniósł je czym prędzej jako zakaz pogański i zabobonny, co pociągnęło za sobą skutki widoczne w pulqueriach i dookoła pulquerii. Skretynienie, zubożenie, przestępczość – często zabójstwa bez motywu.
s. 170
Dwa tysiące lat temu Praindianie jeszcze nie przeczuwali, że spożywając peyote popełniają grzech śmiertelny. Dowiedzieli się o tym dopiero po przybyciu misjonarzy oburzonych na zabobon, że uważa się roślinę za boga, choć przecież wyraźnie jest ona diabłem. „A gdyby nawet była bogiem – mówiła kapłan do Indian, którym odmawiał hostii – czyż można jeść ciało boga?”
s. 291-292
Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Meksyk
Tytuł oryginalny: Entdeckungen in Mexiko
Autor: Egon Erwin Kisch
Tłumaczenie: Edyta Sicińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Data wydania w Polsce: 1957 (Pierwsze wydanie: 1945)
ISBN: –
Liczba stron: 364