Chiny bez maski [Cytaty] | E. E. Kisch

Chiny bez maski [Cytaty] | E. E. Kisch

Chiny bez maski

Subiektywny wybór cytatów z książki Chiny bez maski autorstwa Egona Erwina Kischa.

Mijamy parterowe doki z gliny, cały blok domów jest wypalony. Przed sklepami wywieszone są na drążkach różne przedmioty, reklama dla analfabetów. Dla chińskich analfabetów, bo my na przykład zupełnie się nie orientujemy, co oznaczają drewniane tarcze, czaszki zwierzęce, klatki z żywymi ptaszkami, jakie towary one reklamują.

s. 17

Zwraca naszą uwagę, że wszyscy prawie przechodnie, cywile i żołnierze, noszą opaski zasłaniające im nos i usta. Czyżby to wszystko były ofiary wojny? Czy też może są to przeciwnicy nowego reżimu? Nie, te bandaże noszą Japończycy zimą, aby się uchronić od przeziębienia, a latem przed kurzem i zarazkami. Zaiste przezorny naród.

s. 23

Przemysł Chin wyrósł już właściwie z powijaków, ale jego armia robocza jeszcze nie. Nie wyrosła pod względem fizycznym: w czterdziestu procentach składa się z dzieci, które, jak widzimy z kartoteki chorych, nawet wtedy nie wychodzą z wieku dziecięcego, kiedy formalnie już z niego wyszły […]. Warsztaty są przystosowane do ich wzrostu. Są to maszyny z Anglii. Tym triumfem technika nie szczyci się zresztą, nic jeszcze nie czytaliśmy o dziecinnych maszynach przędzalnianych, na małych maszynach nie ma tabliczek firmy, która je wyprodukowała […].
– Czy te miniaturowe maszyny zostały wynalezione specjalnie dla Chin? – pytamy przy najbliższej sposobności jednego z przedstawicieli angielskich fabryk.
Anglik zaprzecza skwapliwie:
– Wręcz przeciwnie, maszyny dostosowane do wzrostu dziecka przez dziesiątki lat były w użyciu w całym okręgu włókienniczym Lancashire. Gdy praca dzieci została w Wielkiej Brytanii zakazana, maszyny te produkowano dla Ameryki, Nowej Anglii i dla murzyńskich stanów Południa. Dopiero teraz wywozi się je do kolonii i Chin.
Bardzo nam przykro, że niesprawiedliwie podejrzewaliśmy Anglię, prosimy o wybaczenie.

s. 110

Chiny bez maski

Szanghajska Child Labour Commission w swym sprawozdaniu z 9 lipca 1924 roku zaleciła radzie miejskiej settlementu międzynarodowego wydanie zakazu pracy farycznej dla dzieci poniżej lat dziesięciu, ograniczenie pracy dzieci poniżej lat czternastu do dwudziestu godzin na dobę i przyznanie jednego dnia świątecznego raz na dwa tygodnie. […].
Bóg świadkiem, inicjatywa nader skromna. Ale nawet ta inicjatywa została utrącona przez cudzoziemskich władców Szanghaju. Na nadzwyczajnym zgromadzeniu obywateli settlementu, które miało zatwierdzić projekt tej reformy zabrakło 302 członków gminy do quorum, jakiego wymaga prawomocność głosowania. Angielskie gazety z następnego dnia do wiadomości o niedoszłym do skutku zgromadzeniu of rate-paeyrs dodały zupełnie otwarcie komentarz, że większość płatników podatku uważała swoją nieobecność na zgromadzeniu za najprostszy sposób żeby uniemożliwić powzięcie uchwał w sprawie raportu Child Labour Commission.

s. 118

Portugalczycy, pobożni katolicy, żądali za dobry moździerz, poza określonymi ilościami herbaty, jedwabiu i porcelany, co najmniej 1200 pogan w celu nawrócenia ich na chrześcijaństwo.

s. 150
Chiny bez maski

Stracić honor to stracić wszystko, a biedak właśnie traci swój honor łacniej niż bogacz. Tak samo w Chinach, tak samo jak wszędzie indziej.

s. 183

Chiny na początku XX wieku

Gospodarka rabunkowa zamiast racjonalnej, broń zamiast maszyn wytwórczych, opium zamiast żywności, misjonarze zamiast nauczycieli, policja zamiast związków zawodowych, oto ślubne dary Europy dla Chin.

s. 215

W gabinecie lekarza ustawione są w oszklonych szafach mało estetyczne srebrne tarcze, podobne do nagród przechodnich naszych, imprez sportowych – są to premie za skuteczne leczenie. Dentysta nie może poszczycić się takimi tablicami i tarczami, dom jego nie posiada fasady, a on sam nie ma gabinetu. Dentysta – przynajmniej dentysta ludowy – ordynuje pod gołym niebem; trofeami jego są setki zębów, nanizanych na sznurki, reklamą – małpka na łańcuchu, ale właściwie reklama wcale nie jest mu potrzebna, zęby wyrywa się bowiem na oczach publiczności i każdy nabiera ochoty na poddanie się temu zabiegowi.

s. 240

Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Chiny bez maski
Tytuł oryginalny: China Geheim
Autor: Egon Erwin Kisch
Tłumaczenie: Tadeusz Zabłudowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
Data wydania w Polsce: 1957 (Pierwsze wydanie: 1933)
ISBN: –
Liczba stron: 272