Fałszywa waga | J. Roth

W przypadku większości książek streszczenie w kilku zdaniach o czym są, nie sprawia mi większych problemów. W przypadku książki Fałszywa waga niestety nie jest to takie proste.
Można oczywiście napisać, że to książka o romansie małomiasteczkowego urzędnika, który zajmował się sprawdzaniem fałszywych odważników, ale byłoby to nieodwracalne oraz niewybaczalne uproszczenie tej historii.
Anzelma Eibenschütza poznajemy w momencie życiowej zmiany. Jego małżonka przekonała go do rezygnacji z pracy w wojsku i przyjęcia posady cechmistrza zajmującego się kontrolą wag. Eibenschütz nie lubi swojej nowej pracy. Okazuje się, że wojskowy tryb życia jest prosty, a gdy nagle trzeba zacząć samemu kierować swoimi decyzjami, to wszystko staje się o wiele bardziej skomplikowane. Na przykład trzeba się zmagać z niechęcią, albo i nienawiścią ludzką, wszak Eibenschütz jest urzędnikiem wykrywającym oszustwa.
Eibenschütz zmaga się także ze swoją samotnością. Jest samotny wśród ludzi z którymi pracuje, ale i żona także okazuje się obca. Szczególnie, kiedy na jaw wychodzi jej romans. Główny bohater zaczyna zadawać sobie pytania: po co to wszystko? Dla kogo? Dlaczego? Jest wewnętrznie rozdarty i zagubiony, przez co niezbyt rozważnie pakuje się w romans z pewną kobietą. To z kolei pociąga za sobą różne konsekwencje, które spychają go coraz dalej w zagubienie.
A kolczyki dzwonią
Jestem pod wrażeniem stylu Josepha Rotha. Zaskoczyło mnie to, że można tak pisać. Mam tu na myśli powtórzenia, które autor stosuje dla podkreślenia pewnych emocji lub stanów. Niektóre z nich pozostaną ze mną na długo, bo są niezwykle obrazowe. Na przykład to, gdy Anzelm myśli o swojej kochance, to słyszy delikatne dzwonienie kolczyków. Codzienność się toczy, ale jakby obok, a w głowie Eibenschütz ma to dzwonienie. Kolczyki dzwonią. Dzwonią cały czas.

Sposób w jaki autor to opisuje sprawia, że zaczynamy rozumieć obsesję, która opanowała cechmistrza. Akcja toczy się jakby dwutorowo. Na jednym planie są wydarzenia, a na drugim wszystkie emocje, które zbierają się w głowie głównego bohatera. Nic nie jest w stanie zagłuszyć delikatnego dzwonienia kolczyków w głowie. A później szelestu sukni.
To styl sprawia, że Fałszywa waga to poniekąd kronika wewnętrznych rozterek ludzi pogubionych w swoim życiu. Ludzi, którzy pewne rzeczy robią z tęsknoty, rozpaczy lub strachu, którzy są pogubieni w swoim życiu i nie umieją się odnaleźć. I wszyscy jesteśmy tacy sami, bo wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi.
Może Cię także zainteresować: Novecento. Monolog
Tytuł: Fałszywa waga
Subiektywna ocena: 8
Tytuł oryginału: Das falsche Gewicht. Die Geschichte eines Eichmeisters
Autor: Joseph Roth
Tłumaczenie: Aleksander Wat
Wydawnictwo: Austeria
Data wydania: 2015
Pierwsze wydanie: 1937
ISBN: 9788378660859
Liczba stron: 160
Na półce postawiłabym tę książkę obok Sztukmistrza z Lublina (recenzja) i Gogola (recenzja opowiadań).