Moja osoba | Ł. Najder

Moja osoba | Ł. Najder

Moja osoba

W książce pt. Moja osoba Najder próbuje wyjaśnić problemy naszej epoki. Znacie to dziwne uczucie, gdy ktoś podczas rozmowy wymawia na głos, to co sami przed chwilą pomyśleliście lub chcieliście powiedzieć? Miałam tak bardzo często podczas czytania tej książki. Autor, choć jest parę lat ode mnie starszy, to nie aż tak znowuż wiele i czasami miałam wrażenie, że mamy podobne doświadczenia tudzież wnioski.

Czasami wręcz widziałam to, co pisał, tylko bohaterowie przybrali twarze mojej rodziny i znajomych. To było fajne, bo pozwoliło mi uporządkować kilka przemyśleń i zrozumieć pewne mechanizmy PRL, ale i teraźniejszości. 

Teksty różne

Każdy tekst jest o czymś innym. Pierwszy jest o rodzicielstwie; drugi o przywileju, jakim stała się cisza; trzeci o zbyt wybujałym ego i celebrytozie; czwarty o wchodzeniu w dorosłość i chorobach takich jak depresja; piąty o rozwoju technologii oraz potrzebie przystopowania i powrotu do natury; szósty znów o technologiach, pracy zdalnej i o naturalnych skłonnościach ludzkich do prokrastynacji; siódmy o problemach współczesnych mężczyzn, społecznych naciskach na osiągnięcie sukcesu i o tym, dlaczego to się źle kończy; ósmy o pamięci i tym, że wszystko się zmienia i to szybko.

Dziewiąty jest o czytelnictwie (i słusznie wsadza szpilę tym, co się fapują, że czytają); dziesiąty o naiwnościach młodości, z których się wyrasta; jedenasty znów (hehe) o prokrastynacji; dwunasty o stylu życia oraz tym, jak Ikea się do niego dopasowała (bądź go kreuje); trzynasty o śmierci; a w czternastym najbardziej zainteresowały mnie rozważania na temat tego, jakie koszty ponoszą osoby opisywane w książkach biograficznych i czy o wszystkim można pisać.

Fajne jest to, że te eseje są wielopoziomowe, więc każdy czytelnik ma szansę znaleźć w nich coś innego. To, że dany esej dla mnie był o czymś nie znaczy, że ktoś inny zupełnie identycznie go odbierze i to samo go zainteresuje. W tej książce jest wiele uniwersalnych przemyśleń o wartościach; o tym, co nas ukształtowało tak, a nie inaczej, o psychologii, filozofii życiowej, dojrzałości… 

Bywa różnie

Jak w każdym tego typu zbiorze są teksty mocniejsze i słabsze. Ten o ciszy wręcz czułam podskórnie, bo byłam kiedyś w sytuacji podobnej, jak autor. Jakiś dzieciak w samolocie na fotelu przede mną był zmęczony i znudzony. W efekcie nie dość że wył, to w nielicznych chwilach ciszy zaczepiał pasażerów. Na miejscu jego sąsiada, który był ciągle fizycznie dręczony, dotykany, zagadywany, chyba bym wyszła z siebie i stanęła obok. Ja na szczęście miałam wielkie słuchawki z aktywnym wyciszaniem szumów. Nie tylko więc miałam cicho, ale widoczne słuchawki zniechęcały do zagadywania. 

Moja osoba

Albo ten esej o “angry white man”. To jest dobry tekst wyjaśniający trudne położenie mężczyzn we współczesnym świecie, którzy po wiekach uprzywilejowania nie umieją znaleźć sobie nowego miejsca w nowym ładzie społecznym. To ich zagubienie już jest problemem. I będzie coraz bardziej, bo to nie jest temat, o którym się jakoś specjalnie dużo mówi oraz w ogóle nie postrzega jako tykającej bomby. 

Ciekawe, ale momentami przydługie

Widać, że Najder lubi pisać (moja osoba, hehe), a momentami nawet za bardzo widać. Są fragmenty przydługie, analogie odrobinę zbyt rozlazłe, zdania za wielokrotnie złożone, akapity totalnie o niczym. To jest w sumie nawet zabawne, bo w ostatnim eseju o autobiografii Knausgårda sam narzeka na jego przegadanie. Ale nie ma się co czepiać szczegółów, bo u Najdera obszerność opisów nie przeszkadza jakoś bardzo. Ot, da się zauważyć. Po prostu trzeba się nastawić, że to są eseje drogi jako procesu dochodzenia do wniosków, a autor lubi je szczegółowo opisywać, oraz lubi pisać o sobie, ale spostrzeżenia są ciekawe, a historie dobrze napisane. Myślę, że jeszcze do tej książki wrócę.


Subiektywna ocena: 9/10
Tytuł: Moja osoba. Eseje i przygody
Autor: Łukasz Najder
Wydawnictwo: Czarne
Seria: dwutygodnik.com
Data wydania: 2020
ISBN: 9788380499829
Liczba stron:  224