21 polskich grzechów głównych | P. Stankiewicz

21 polskich grzechów głównych | P. Stankiewicz

21 polskich grzechów głównych

Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po przesłuchaniu tego audiobooka dotyczyła silnej chęci nabycia własnego papierowego egzemplarza tej książki. Muszę go mieć, bo chcę 21 polskich grzechów głównych przeczytać jeszcze raz. Muszę też przy okazji kupić dużo karteczek do zaznaczania interesujących fragmentów, do których będę wracać. Bo zasadniczo, z może kilkoma wyjątkami, to zgadzam się (!) z ogromną większością spostrzeżeń autora oraz podoba mi się klarowność jego myśli i argumentów. Podoba mi się także forma. Autor używa ironii, sarkazmu i satyry, ma dystans oraz sprawiedliwie traktuje wszystkich niezależnie od sympatii politycznych czy kulturowych. Krótko mówiąc, jedzie równo po wszystkich.

Ale najbardziej podobało mi się to, że ta książka nie jest tym, czym się wydaje być na pierwszy rzut oka. Po tytule oraz pierwszych stronach można się spodziewać, że autor wyrzuca Polakom jacy to jesteśmy jako naród “be” i po prostu chce sobie ponarzekać, a do tego zrobi to w formie kazania. Najgorzej. Ale okazuje się, że tytuł jest nieco przewrotny i autor właściwie Polaków w pewien sposób broni. Stankiewicz tłumaczy, że ani nie jesteśmy gorsi ani lepsi od innych narodów oraz to, że nie ma zachowań typowo polskich, są zachowania zwyczajnie ludzkie. Że to, co my uważamy w Polsce za “polskość” to nie jest nic genetycznego, ani nic wyjątkowego tylko dla naszego narodu.

Z jego tłumaczeń wywnioskowałam, że może faktycznie bywa w tym naszym kraju źle i wiele musimy się jeszcze nauczyć jako naród, ale absolutnie nie powinniśmy się samobiczować, tylko po prostu zabrać do roboty u podstaw. (Przy czym niezmiernie wygodnie ustala zakres swoich rozważań tylko do narzekania, bez proponowania rozwiązań. Zresztą całkiem uczciwie i sensownie. Prawdę mówiąc nie chce mi się już słuchać o kolejnych “rozwiązaniach” problemów systemowych proponowanych przez naszych włodarzy. Acz nie zawsze mu się udaje tej wstrzemięźliwości od radzenia dochować). Ale wracając jednak do tematu pracy u podstaw i naprawy Polski – kto może działać na szerszą skalę, to fajnie, a kto nie może, albo nie chce, niech zmieni coś tylko w swoim życiu, np. otworzy szerzej oczy i głowę i przestanie się okopywać w swojej “mojszości”. Takie w skrócie jest przesłanie.

Niedasizm i inne ładne słowa

Świetne jest słownictwo, które wprowadza Stankiewicz, czyli m.in. niedasim, optymizm magiczny (bo przecież jeśli nie pomyślimy o złych rzeczach, to się na pewno nie wydarzą <3), tupolewizm (działajmy w ostatniej chwili, a i tak “jakoś to będzie”), kultura dezinformacji czy autorasim. Te słowa są tak plastyczne, że właściwie od razu wiadomo, co oznaczają. Opisują one pewne zachowania spotykane często w Polsce, ale nie tylko, bo kultura dezinformacji, czyli systemowy brak umiejętności skutecznej komunikacji, to nie jest zjawisko występujące tylko w Polsce, ale zapewne także w innych krajach postkomunistycznych i w ogóle w każdym kraju, tylko być może w niektórych ma łagodniejszy (lub inny) wymiar. 

21 polskich grzechów głównych

Niektórzy pewnie zarzucą tej książce, że sporo jest w niej oczywistości. Tak, to prawda. Ale przeczytanie o spostrzeżeniach podobnych do swoich tylko u kogoś innego uświadomiło mi, jak bardzo przywykłam już do wielu absurdów. Jak wiele z nich przyswoiłam, nauczyłam się z nimi żyć, unikać lub je obchodzić, bo “tak już jest”. Tak, najczęściej zwyczajnie nie chce mi się walczyć z systemem. Wolę zostawić pewne rzeczy jakie są, bo ani nie widzę pola do zmiany, ani ochoty do jej forsowania. Toczy mnie bezsilność oraz zniechęcenie. I z tego co teraz widzę to samo ma większość ludzi, z którymi się spotykam. Diagnoza Stankiewicza jest poprawna.

Porównywanie się do zachodu

Część Polaków na pewno kojarzy takie autorasistowskie powiedzenie “sto lat za Murzynami”. Wypowiadane jest zwykle przy okazji porównywania Polski do zachodnich (najczęściej) krajów. Używałam go czasem do wyrażenia opinii na temat podstandardów polskich, oczywiście w porównaniu do bardziej rozwiniętego Zachodu. Stankiewicz uświadomił mi co się za tym określeniem kryje oraz to, że używałam go bezmyślnie i niesprawiedliwie. Pominąwszy jego oczywisty rasizm, to zdarza się i tak, że w Polsce wcale nie jest gorzej niż za zachodnią granicą. Ale tego już się raczej nie dostrzega, a jeśli już to niezmiernie rzadko i na krótko.

Saga o narzekaniu

Pomimo tego, że ta saga o narzekaniu Stankiewicza jest zaskakująco dobrą książką, to oczywiście ma też kilka słabszych momentów. Bywa odrobinę za bardzo rozwlekła. Poza tym ileż można o katastrofie Tupolewa. Ja wiem, że to ważne wydarzenie, ale błagam o litość. Przez ostatnie 10 lat czułam się torturowana tym tematem… Wystarczy.

Cała treść książki 21 polskich grzechów głównych jest też trochę podchwytliwa i wymaga skupienia. Argumenty są zbudowane tak, że każdy z czytelników może odbierać je na swój sposób. Większość z nich zgodzi się, że wszystko zawiera przynajmniej ziarenko prawdy, a więc jednocześnie częściowo zgodzi się ze spostrzeżeniami autora. I jeśli się nie czyta uważnie także pomiędzy słowami i małym drukiem, to można się przypadkiem zgodzić na wiele, np. na zostanie Human centipede z South Parku. Dlatego właśnie muszę do tej książki wrócić, ale w formie papierowej, a nie audiobooka. Bo jednak łatwiej mi analizować coś mając to przed oczami, a nie tylko słuchając. Podsumowując, książka pełna smaczków, ironii, sarkazmu i satyry. Można się w niej przejrzeć jak w lustrze.


Zobacz także My fajnopolacy | Dziennik reformowanego stoika


Subiektywna ocena: 8/10
Tytuł: 21 polskich grzechów głównych
Autor: Piotr Stankiewicz
Czyta: Marcin Popczyński
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2018
Długość audiobooka: 7 h 11 min
ISBN: 9788311153455
Liczba stron: 312