Tyrmand Warszawski | L. Tyrmand

Tyrmand Warszawski | L. Tyrmand

Warszawski Tyrmand

Tyrmand Warszawski to krótki zbiór tekstów Leopolda Tyrmanda o Warszawie. Te drukowane w “Tygodniku Powszechnym” oraz innych gazetach powojenne felietony pokazują krajobraz oraz nastroje mieszkańców ówczesnej stolicy.

Wraz z autorem Złego przemierzamy dziurawe chodniki i zabłocone ulice, patrzymy na nowe, niedawno zbudowane budynki i “zabytki” kontrastujące z brzydkimi, malowanymi “na szybko” szyldami. Wraz z nim doświadczamy również warszawskich niewygód, brudnego powietrza oraz tłoku w tramwajach.

WARSZAWA JEST WYJĄTKOWA

Niewątpliwie stolica Polski nie była w tamtych czasach zbyt pięknym miejscem do życia. Mówimy o latach 1945 – 1951, bo w tym zbiorze są właśnie teksty z tego okresu. Tym niemniej wszystkie te felietony są przesiąknięte nadzieją i ogromnym sentymentem. Warszawa w słowach Tyrmanda ma piękną duszę i duże szanse na wielkość.

Ileż tu jest historii, historyjek, anegdot i ploteczek. Niektóre mnie zaskoczyły, np. fascynująca opowieść o Zespole Pieśni i Tańca “Mazowsze”, czy obśmianie mody na dresy (petki), w jednym z listów wydrukowanych pod pseudonimem. Argument, który mnie przekonał, że dres nie jest odpowiedni na wszystkie okazje, to porównanie go do szlafroka. Szlafrok na pewno nie jest odpowiedni na większość okazji, to i dres też nie.

Tyrmand Warszawski

Co więcej Tyrmand czasami ironicznie wypowiada się o samych Warszawiakach, tych z urodzenia. Sugeruje wpojone przekonanie, że należy im się więcej niż wszystkim innym, bo “Powstanie Warszawskie”. Uniwersalny argument usprawiedliwiający snobizm i cwaniactwo (np. warszawskie winogrona – termin związany z tramwajami, kto zgadnie o co chodzi? 😉 ).

Mam jednak wrażenie, że obśmiewając Warszawiaków, autor dotyka szerszego problemu. Tyrmand ubiera mieszkańców stolicy w cechy, które mniej lub bardziej, ale posiada każdy Polak, oraz spora część ludzi innych nacji.

Co jest tu jednak ważne, Tyrmand nie jest protekcjonalny, nie moralizuje, a traktuje ludzi z pobłażliwością. Owszem, pokazuje przywary, ale jednocześnie robi to obiektywnie oraz stara się szukać przyczyn takiego stanu rzeczy. Za niedogodności i brak całościowego podejścia do powojennej odbudowy, wini nie ludzi, a system i inne niezależne procesy np. szybki przyrost liczby mieszkańców.

WARSZAWA JEST ZARAŹLIWA

Moim zdaniem Tyrmand pięknie opisał Warszawę. Autor opowiada o miejscach, którymi codziennie jeżdżę i chodzę, o okolicach, w których bywam, czasem rzadziej, czasem częściej. Pomimo tego, że pochodzę z innego miasta, to kocham Warszawę nieodwzajemnioną miłością.

Zawsze chciałam tu mieszkać i parę lat temu udało się zrealizować to marzenie, bo Warszawa mnie fascynuje, choć właściwie nie do końca wiem dlaczego. To duże, szybko i stale rozwijające się miasto, pełne sprzeczności, różnorodnych kultur i mentalności, a przez to niesamowicie zmienne.

Tyrmand Warszawski

Uwielbiam jeździć rowerem wieczorami i obserwować życie, jakie się tu toczy. Każda dzielnica ma w sobie coś wyjątkowego, uwielbiam to poznawać. Prawdopodobnie dlatego ten wybór felietonów Wydawnictwa MG tak dobrze trafił w mój gust.

ZDJĘCIA ZAMIAST SKANÓW BYŁYBY LEPSZE

Ważne jest to, że te teksty są dobrze ułożone – od najmniej interesujących, po fascynujące listy pisane pod pseudonimem, dotykające problemów i smaczków codziennego życia. Generalnie książka jest świetna. Jedyny minus jaki w niej widzę, to objętość i zawartość. Książka ma 150 stron z czego 25 (policzyłam), to skany oryginalnych wydruków tychże felietonów. Skoro wydawcom brakowało objętości, to mogli już wydrukować jakieś fajne zdjęcia powojennej Warszawy i wtedy książka byłaby jeszcze lepsza.

Tym niemniej myślę, że dla każdego, kto choć trochę lubi stolicę Warszawski Tyrmand jest to pozycja obowiązkowa.


Może Cię także zainteresować: Dziennik 1954 [Cytaty] | Ślepnąc od świateł 


Tytuł recenzji: Warszawa jest zaraźliwa
Subiektywna ocena: 9/10
Tytuł: Tyrmand Warszawski
Autor: Leopold Tyrmand
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2016
Data napisania: lata 1945 – 1951
ISBN: 9788377793374
Liczba stron: 161

#szynka