Labirynt odbić | S. Łukjanienko

Labirynt odbić | S. Łukjanienko

Siergiej Łukianienko, Labirynt odbić. Recenzja

Czy warto czytać science – fiction napisane ponad 20 lat temu? Książka Siergieja Łukjanienki pt. Labirynt odbić udowadnia, że tak.

Na twórczość tego rosyjskiego pisarza, który wedle okładki Labiryntu odbić jest prawie tak popularny w Rosji jak Harry Potter, trafiłam już dawno temu. Jego “Spektrum” do tej pory jest w ścisłej czołówce moich ulubionych książek. Teraz postanowiłam przeczytać coś innego, co wyszło spod jego pióra i choć już od pierwszych stron Labiryntu odbić wiedziałam, że tę historię czytam przynajmniej o 10 lat za późno, to jednak lepiej późno, niż później.

Głębia

Pierwotnie miałam napisać tę recenzję dopiero jak skończę drugi tom, jednak po przeczytaniu pierwszego zmieniłam zdanie. Okazało się, że historia jest zamknięta i lepiej będzie potraktować ją osobno. Zakładam, że drugi tom będzie opowiadał o dalszych losach świata, który poznaliśmy w tomie pierwszym, a jest to świat bardzo interesujący.

Jak już wspomniałam, książka została napisana 21 lat temu (1997 rok, polskie wydanie w 2002) i opowiada historię z niedalekiej przyszłości. Choć daty nie są dokładnie określone, możemy sobie wyobrażać, że jest to świat trzydzieści, może pięćdziesiąt lat później… 😉 Temat nie mógłby być bardziej aktualny, ponieważ Łukjanienko już wtedy w pewnym sensie wyobrażał sobie to, co mamy w tej chwili, czyli zaawansowaną wirtualną rzeczywistość. Według jego wizji ludzie odkryli sekret sprzężenia mózgu z komputerem, który daje możliwość “bezpośredniego” wejścia do VR. Do tego mają specjalne hełmy i kombinezony dodatkowo symulujące naturalne zachowanie ciała.

Dzisiaj są już gry tj. Second Life czy Minecraft, w których można wszystko stworzyć samemu, łącznie ze swoją alternatywną osobowością i do woli eksplorować wirtualny świat. Second Life wyprodukowano w 2003 roku, co oznacza, że Łukjanienko ze swoim pomysłem był wcześniej i o wiele dalej.

Oczywiście, świat wirtualny nazwany Głębią ma też jedną bardzo ważną cechę, czy też wadę – generalnie nie można z niego wyjść samodzielnie i aby zakończyć grę potrzebny jest zewnętrzny program, który wybudzi gracza. Tak przynajmniej ma większość użytkowników. Niektórzy jednak nie są podatni na wciąganie Głębi i mogą się wynurzać z niej samodzielnie. Nazwani są nurkami, lecz nie ma ich zbyt wielu i są pewnego rodzaju legendą – słyszał o nich każdy, ale widziało niewielu. I to właśnie przygody jednego z nurków o imieniu Leonid, poznajemy w Labiryncie odbić. Jako wolny strzelec dostaje zlecenie na rozwiązanie problemu pewnej anomalii, która pojawiła się w Głębi i wtedy się zaczyna prawdziwa akcja.

Siergiej Łukianienko, Labirynt odbić. Recenzja

Subiektywnie

Pomysły zawarte w książce nie są nowe. Autor do stworzenia swojego świata wykorzystał wirtualną rzeczywistość, a także matrix, fizykę kwantową i inne elektryzujące mózg teorie. Połączył je jednak na tyle umiejętnie, że fabuła potrafi zaskoczyć nawet teraz, kiedy już wiadomo, że niektóre z rzeczy wymyślonych przez Rosjanina, przestały być science-fiction. Szczególnie, że niejako przy okazji autor zadaje sobie i swoim czytelnikom wiele bardzo aktualnych pytań. Jeśli sztuczna inteligencja się pojawi, to czym będzie i jak zmieni ludzkość? Jak zmieni nas tak dogłębne doświadczanie wirtualnej rzeczywistości? Czy będziemy kiedyś chcieli łączyć się z wirtualnym światem bez pośrednictwa maszyn? Odpowiedzi i tak będziemy musieli znaleźć sami, ale lubię jak dość prosta z pozoru, rozrywkowa literatura porusza takie zagadnienia.

Mimo, że książka ma już swoje lata, to nie czuć w niej aż tak bardzo przestarzałej technologii. Trochę rażą dyskietki, płyty CD, modemy i Windows Home… Osobiście nie żywię zbyt wielkiej sympatii do Microsoftu. Wolałabym, żeby autor wymyślił alternatywny system, albo chociaż uprzedził gdzieś, że zapłacili mu za lokowanie produktu… Uwagę zwraca także to, że użytkownicy głębi wybierają na avatary (swoje elektroniczne wizerunki) przebrzmiałe już gwiazdy lat 90’, tj. Stallone czy Schwarzenegger. Jednak to wszystko nie przeszkadza w odbiorze. Opowieść wciąga i osobom, które lubią się poddawać fabule i płynąć razem z nią książka powinna się spodobać.


Może Cię także zainteresować: Fałszywe lustra t. 1


Subiektywna ocena: 7/10
Tytuł: Labirynt odbić, t. 1
Tytuł oryginału: Łabirynt Otrażenij
Autor: Siergiej Łukjanienko
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1997
Data wydania w Polsce: 2002
ISBN: 8324100334
Liczba stron: 336

 

3 komentarze

  1. […] poznajemy głównego bohatera, wirtualną rzeczywistość zwaną Głębią oraz jej złożoność (tu jest recenzja pierwszego tomu). W drugiej spotykamy Leonida kilka lat później. Głębia się zmieniła, umiejętności nurków […]

  2. […] poznajemy głównego bohatera, wirtualną rzeczywistość zwaną Głębią oraz jej złożoność (tu jest recenzja pierwszego tomu). W drugiej spotykamy Leonida kilka lat później. Głębia się zmieniła, umiejętności nurków […]

  3. […] poznajemy głównego bohatera, wirtualną rzeczywistość zwaną Głębią oraz jej złożoność (tu jest recenzja pierwszego tomu). W drugiej spotykamy Leonida kilka lat później. Głębia się zmieniła, umiejętności nurków […]

Możliwość komentowania została wyłączona.